Tankując do pełna 50-litrowy zbiornik zaoszczędzamy 20 złotych. Jedenaste tankowanie mamy więc darmowe. Mieszkańcy Golubia-Dobrzynia i Rypina są w tej niekorzystnej sytuacji, że najczęściej wyboru nie mają i tankują na najdroższych stacjach - PKN Orlen.
Zaglądamy do książki telefonicznej. W Rypinie jedna stacja - orlenowska. W Golubiu-Dobrzyniu trzy: jedna na Dworcowej, o której mało kto wie i jest krótko otwarta; druga na Rypińskiej - od miesięcy nieczynna, bo zmieniła właściciela i jest w przebudowie; trzecia na Piłsudskiego - orlenowska. Wyjeżdżając z Golubia-Dobrzynia w kierunku Torunia dwie najbliższe stacje - we Frydrychowie i Szychowie - także należą do Orlenu.
Ceny paliw na stacji PKN Orlen w Golubiu-Dobrzyniu i Rypinie są zbliżone. Jednak ten sam koncern klientom swoich stacji w Toruniu czy Wąbrzeźnie oferuje dużo niższe ceny. Na PB 95 różnica wychodzi 19 groszy, na ropie 9.
- Przecież cena hurtowa jest taka sama. Skąd te różnice? - pyta mieszkaniec Golubia-Dobrzynia. - W Golubiu-Dobrzyniu i Rypinie są chyba najwyższe ceny paliw w kraju. Jeżdżąc po Polsce wyższych nie spotkałem. Jedynym wytłumaczeniem jakie przychodzi mi do głowy jest fakt, że obie stacje są przestarzałe i już chyba niedługo zakwalifikują się do rejestru zabytków. Może za te spartańskie warunki albo wizytę w pseudohistorycznej stacji trzeba zapłacić. Nie dajmy się. Bojkotujemy stacje, które zdzierają. Tankujmy tam, gdzie tanio.
Rzecznik prasowy PKN Orlen Dawid Piekarz wyjaśnia, że rozbieżności cenowe pomiędzy stacjami są i to nawet do 30 groszy.
- Taka jest polityka firmy. Ceny zależą głównie od standardu i położenia stacji oraz lokalnego rynku. Drożej jest przy trasach przelotowych, np. w Golubiu-Dobrzyniu i Rypinie. Taniej jest na stacjach zakamuflowanych, lokalnych. One muszą konkurować ceną - mówi Piekarz.
Burmistrz Golubia-Dobrzynia Roman Tasarz dbając o interesy mieszkańców wystąpił do PKN Orlen z prośbą o ujednolicenie cen. Pismo jednak nie przyniosło oczekiwanych rezultatów:
- Rynek dyktuje ceny, nie możemy firmie narzucić jakie mają one być. W Golubiu-Dobrzyniu rzeczywiście są bardzo wysokie. Dlatego tu nie tankuję paliwa - mówi Tasarz.
Sprawę zgłaszamy więc do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. O efektach podjętych działań będziemy informować na bieżąco.