Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Boinski dotarł do Koronowa!

(ms)
- To był trudny dzień - przyznaje Maciej Boinski
- To był trudny dzień - przyznaje Maciej Boinski Archuwum Macieja Boinskiego
Podróżnik z Nakła, którzy od dwóch tygodni wędruje brzegiem Brdy dotarł dzisiaj do Koronowa. W piątek rano pójdzie w kierunku Samociążka, a potem Bydgoszczy. Zakończenie wyprawy w niedzielę w Brdyujściu.

-Ten dzień był trudny - przyznaje Maciej Boinski. - Przeszedłem 22 km, razem 195 km, a pozostały 43 km.

Niemal na bieżąco mogliśmy śledzić poczynania podróżnika, który rozpoczął wędrówkę 1 bm. od źródła Brdy. To trzecia rzeka, której rzucił wyzwanie. Wcześniej przeszedł brzegiem wzdłuż Noteć i Wartę. Ta wyprawa jest najkrótsza, liczy 238 km. Maciej Boinski założył sobie, że przejdzie ten dystans w 14 dni. I wszystko wskazuje na to, że mu się uda. Jest już na terenie powiatu bydgoskiego.

- Noc była bezdeszczowa - opowiada. - Marsz rozpocząłem już o godz. 6. Cel miałem jeden - zostawić dziś za sobą Koronowo. Wymagało to sporego nakładu sił, bo należało przejść 22 km długości rzeki i kilka dodatkowych, by obejść Zalew Koronowski. Wybrałem trasę przez Nowy Jasieniec.

Zanim jednak wyruszyłem, zjadłem ostatnie dwie kanapki z serem, a właściwie to chleb z serem bez masła, ponieważ szkoda byłoby je nosić. Z prowiantu zastała mi jedna tabliczka czekolady. Pierwszą miejscowością na mojej trasie była Sokole-Kuźnica. Wszystkie tamtejsze ośrodki wczasowe są oczywiście zamknięte. W końcu mamy zimę.

Parę kilometrów dalej zrobiłem sobie przerwę. Podczas postoju zjadłem połowę czekolady i ruszyłem w dalszą wędrówkę
Teren wzdłuż zalewu okazał się niezbyt wymagający, gdyż przeważnie biegną tam jakieś ścieżki. Po drodze zatrzymał mnie pewien mężczyzna, pytając dokąd idę? Odpowiedziałem mu, że wędruję od źródeł do ujścia Brdy. Spytał, czy nie szkoda mi nóg? Powiedziałem mu, że nie i poszedłem dalej.

W Nowym Jasieńcu zrobiłem kolejną przerwę. Zjadłem resztę czekolady i popiłem wodą. Myślałem, że po drodze trafię na jakiś sklep, ale niestety żadnego nie było. Do Koronowa zostało jakieś 5 km. Im bliżej było do tej miejscowości, więcej domków letniskowych pojawiało się na drugim brzegu. Dochodząc do Wilczego Gardła, byłem wyczerpany. Kilometr dalej, w Koronowie, trafiłem na sklep i kupiłem pączka i sok, a w mieście pizzę. Najadłem się i odzyskałem humor. Później pospiesznie szukałem miejsca na rozbicie namiotu".

W piątek rano Macieja Boinskiego spotkać będzie można np. w Samociążku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska