Sytuację dodatkowo komplikuje, że to właśnie w tej grupie wiekowej korona-kryzys spowodował największy spadek dochodów.
Mądry Polak po szkodzie...
Jak wynika z badania firmy Intrum, zajmującej się zarządzaniem wierzytelnościami i windykacją, aż 63 proc. ankietowanych w wieku 18-21 lat przyznało, że od czasu wybuchu pandemii Covid-19 zarabia mniej, co każe przypuszczać, że ich kłopoty ze spłatą zobowiązań mogą jeszcze ulec pogłębieniu.
Czy da się to jakoś zatrzymać? W przypadku osób już zadłużonych, można rzec pewnością „mądry Polak po szkodzie”, ale w przypadku kolejnych pokoleń: dzieci i nastolatków, którzy dopiero wkroczą w świat samodzielnego zarządzania finansami, nie jest jeszcze za późno!
Wszystko w rękach odpowiedzialnych rodziców, którzy w niezbędną wiedzę finansową powinni wyposażyć swoją pociechę jak najwcześniej! To bezcenny kapitał, który pozwoli im mądrze zarządzać budżetem, podejmować rozsądne decyzje finansowe, rozumieć potrzebę oszczędzania - i w konsekwencji uniknąć ryzyka wpadnięcia w długi.
Dane zebrane przez Intrum nie pozostawiają wątpliwości. Co 3. konsument przyznaje, że nie posiada odpowiedniej wiedzy z zakresu finansów osobistych, aby odpowiednio zarządzać domowym budżetem, i dlatego musi się posiłkować wsparciem osób trzecich, a 50 proc. badanych, choć deklaruje samodzielność w tej sprawie, to jednocześnie nie rozumie bardziej złożonych zjawisk ekonomicznych, jak np. inwestowania na giełdzie czy planowania własnej emerytury.
Pieniądze to efekt pracy i nie ma ich w nieskończoność
Badanie pokazuje również, że zwiększenie wiedzy na temat finansów osobistych może być lekarstwem na skutki ekonomiczne korona-kryzysu.
- Dorośli Polacy w momencie wybuchu pandemii na własnej skórze przekonali się, że rzetelna i praktyczna wiedza o finansach osobistych jest niezbędna - twierdzi Anna Paszko, ekspert Intrum. - Ci, którzy ją posiadają, nie tylko lepiej radzą sobie w obecnym kryzysie, ale w ogóle czują się pewniej w każdej decyzji finansowej podejmowanej w życiu. Dlatego tak ważne jest, aby podejmować ten temat z dziećmi jak najwcześniej. Nie pozostawiajmy go wyłącznie edukacji szkolnej. Rozmowy o pieniądzach możemy podejmować już z kilkulatkiem. Zanim dziecko nauczy się liczyć, przyzwyczajajmy je do świadomości, że posiadanie pieniędzy to wynik pracy, że są to ograniczone zasoby i dlatego należy podchodzić do wydawania odpowiedzialnie.
Rozmawiajmy o tym, na co wydajemy pieniądze: co jest nam niezbędne do życia, a co tylko luksusem. Zapoznajmy je z korzyściami oszczędzania, planowania budżetu, rozsądnych zakupów, a także z konsekwencjami rozrzutności.
POLECAMY TAKŻE: Piątka do piątki. Tak się milion oszczędza!
Korzystając z bogactwa materiałów z zakresu edukacji finansowej, jakie znajdziemy w sieci, zwróćmy uwagę na dwa kryteria: musi być to godne zaufania, merytoryczne źródło oraz treści powinny być dostosowane do wieku dziecka. Odpowiednie materiały już dla 5-6 latków znajdziemy m.in. na oficjalnych stronach banków i edukacyjnych organizacji pozarządowych. Przedszkolakom możemy zaproponować dostępne tam quizy i animacje prezentujące krok po kroku: czym jest pieniądz i do czego służy, czym jest bank, bankomat i karta płatnicza, ale także czym jest odpowiedzialność za własne pieniądze. Wprowadzenie i zrozumienie tych zagadnień przez zabawę sprawi, że wykorzystamy naturalną ciekawość świata i chłonność wiedzy kilkulatków, a nauka finansów odbędzie się przy użyciu nowoczesnych narzędzi, którymi dzieci lubią się posługiwać. Tak możemy stworzyć dobry grunt do poruszenia kolejnych, bardziej skomplikowanych kwestii związanych z pieniędzmi.
Kiedy kieszonkowe?
Pozostają jednak pytania: jak wysoka powinna być kwota kieszonkowego i kiedy dziecko jest na nie gotowe?
– Dobry moment na rozpoczęcie przygody z kieszonkowym to taki, kiedy mamy pewność, że dziecko rozumie fakt, że fundusze rodziców mają bezpośredni związek z wykonywaną przez nich pracą – dodaje Anna Paszko. - W przypadku przedszkolaków czy najmłodszych uczniów szkoły podstawowej, warto postawić na tygodniówki: będą one miały lepszy wpływ motywacyjny, bo przecież dla takiego malucha miesiąc to cała wieczność! Jeśli mowa o nieco starszych uczniach, wypłacajmy ustaloną kwotę co miesiąc – to w naturalny sposób pozwoli ćwiczyć cierpliwość i przyzwyczaić dziecko do cyklu, w którym w dorosłości będzie otrzymywało wynagrodzenie. Wysokość kieszonkowego to zawsze sprawa indywidualna, ale koniecznie wytłumaczmy, że zależy nie tylko od chęci, ale przede wszystkim możliwości finansowych rodzica, który wybiera kwotę tak, aby była dostosowana do wieku i potrzeb dziecka.
