Pan Czesław mieszka obok kościoła. Pole ma za Mąkowarskiem, za jeziorem, w stronę Sępólna. Czyli przy drodze krajowej nr 25. - Nigdy nie miałem problemów z wyjazdem z pola - mówi. - Nie spowodowałem też wyjeżdżając z niego ciągnikiem zagrożenia na drodze. Aż tu drogowcy wzięli się za remont tej trasy i przy okazji pomalowali dwie ciągłe linie. Wjechać na swe pole mogę, a jeśli chcę wyjechać w stronę domu, to przez Rybkowo. Czyli skręcić w prawo, dojechać do Rybkowa i tam dopiero zawrócić. Byłem w GDDKiA, pisałem pisma -12 maja oraz 2 i 28 czerwca. Mówią: NIE.
Byliśmy w Mąkowarsku. Do pola pana Czesława dojechaliśmy z jego teściem Michałem Malinowskim. Linie ciągłe są tam na długim łuku. Faktycznie, nawrócić można, jeśli nie chce się łamać kodeksu drogowego, dopiero kilometr dalej, w Rybkowie. To uciążliwe dla rolnika.
- Liczba zjazdów musi być na tak ruchliwej drodze ograniczona - powiedział nam Michał Piątkowski, naczelnik wydziału BRD z bydgoskiej dyrekcji dróg. - Zachowane też muszą być ogólne warunki widoczności. Będziemy w Mąkowarsku i sprawdzimy.
Mąkowarsko: kilometr dalej do pola
(ALE)

Przez pasy z pola do domu jest kilometr dalej
Czesław Kowalski z Mąkowarska ma problem z dojazdem do swych gruntów, odkąd drogowcy pomalowali na szosie podwójne linie.
Podaj powód zgłoszenia
s
Ciekawe co by zrobił, gdyby pole leżało przy autobahnie:D
k
Prywatny interes jednej osoby przeciwko bezpieczeństwu tysięcy ludzi przejeżdżających tędy codziennie. Ciekawe, co ci ludzie mają w głowach latając do GDDKIA z pismami zawierającymi roszczenie wyjazdu maszyną rolniczą na drogę krajową w dowolnym miejscu? Głupota? Lenistwo? Egoizm? Pępek świata? Wszystko na raz.