https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mało sześciolatków w ławkach

(km)
I klasę w dobrzyńskim ZSM dla swoich pociech wybrało zalewie 12 rodziców sześciolatków.
I klasę w dobrzyńskim ZSM dla swoich pociech wybrało zalewie 12 rodziców sześciolatków. archiwum
Do I klasy w Zespole Szkół Miejskich w Golubiu-Dobrzyniu pójdzie 12 sześciolatków. W Szkole Podstawowej w Kowalewie Pomorskim tornister założy tylko 10 młodszych dzieci.

Marek Bielecki, dyrektor Zespołu Szkół Miejskich w Golubiu-Dobrzyniu mówi: - Zachęcaliśmy rodziców dzieci sześcioletnich do posłania ich do I klasy, zgodnie z wytycznymi ministerstwa edukacji. Jednak przyznaje, że jego dziecko zostaje w zerówce.

- Mój syn jest z połowy listopada, więc jeszcze ma pięć lat. Gdyby urodził się w pierwszej połowie roku, np. w marcu czy kwietniu, to na pewno poszedłby już do I klasy.
Większość rodziców też wzięła pod uwagę różnice, które mogą teraz wystąpić w pierwszej klasie.
Jedna z naszych Czytelniczek mówi: - Mój syn urodził się w grudniu 2007 r. i miałby uczyć się z dziećmi, którzy przyszły na świat, np. w styczniu czy lutym 2006 r.?! To prawie dwa lata różnicy. W takim wieku już pół roku ma znaczenie.

Przeczytaj także: Minister edukacji nie przekonała rodziców z Torunia. Sześciolatek nie założy tornistra
Ostatecznie więc I klasę w dobrzyńskim ZSM dla swoich pociech wybrało zalewie 12 rodziców sześciolatków. Będą chodzić do klas z setką siedmiolatków. W zdecydowanej większości sześciolatki z Golubia-Dobrzynia pozostaną w zerówce. Po zajęciach (od godz. 13) mogą być jeszcze pod opieką świetlicy szkolnej za 1 zł za godzinę (do godz. 16).

W Kowalewie Pomorskim rodzice sześciolatków też postawili na zerówkę. W ławkach Szkoły Podstawowej nr 1 zasiądzie zaledwie 10 młodszych dzieci. Rodzice, którzy pracują np. do godz. 15 mają możliwość pozostawienia sześciolatka, podobnie jak w Golubiu-Dobrzyniu w świetlicy szkolnej (do godz. 15.30). Bezpłatnie.

Benedykt Mroziński, dyrektor szkoły jest jednak zawiedziony tak małą liczbą sześciolatków w klasie I.
- Byłem za posyłaniem sześciolatków do I klasy i nadal, przy obniżonej podstawie programowej, uważam to za rozsądne - mówi. - Niedobrze jednak, że obniżono podstawę programową, a jednocześnie zniesiono obowiązek dla sześciolatków, w ten sposób włączając dzieciom hamulec rozwojowy.
Zdaniem dyrektora kowalewskiej podstawówki o tym, że rodzice często nie wysyłają sześciolatka do szkoły decyduje praktyczna strona życia.
- To jest dodatkowy obowiązek - uważa.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Pewnie, że trzeba pomagać maluchowi, a przynajmniej dopilnować, bo trudno oczekiwać, że taki maluch ma genetyczną czy wrodzoną systematyczność, staranność, obowiązkowość i tak dalej. To rola rodziców, żeby go tego nauczyć. Ale dziwi mnie ten opór rodziców przed posyłaniem sześciolatków do szkoły. W większości krajów europejskich i w Stanach dzieci mają obowiązek szkolny już od 5 roku życia, a w niektórych nawet wcześniej. Oczywiście nie chodzi tu o sadzanie dzieci na 45 minut w ławkach, ale o odpowiednio dostosowany program. Teraz dzieci są coraz mądrzejsze i warto je uczyć jak najwcześniej dla nich samych, a nie doszukiwać się bóg wie czego w nowym systemie. Takie jest moje zdanie i ja posyłam sześciolatka do pierwszej klasy bez żadnych większych obaw.

G
Gość

Moze i tak,ale to tez nie regula.Jesli dziecko chce sie uczyc i rodzice mu pomagaja,to da sobie rade,BO JESLI OD POCZATKU DZIECKU NIE POMOZESZ TO CZY POJDZIE WCZESNIEJ CZY POZNIEJ TO SOBIE NIE PORADZI.Moje dziecko poszlo jako 6 latek.Chodzi teraz do 3 klasy.Od samego poczatku jest w grupie najlepszych uczniow.Pomiedzy nim a najstrszym dzieckiem byl rok roznicy i co?moje ma wyroznienia a to najstarsze nie zdalo.I widze ze te mlodsze dzieci radza sobie lepiej niz te starsze z tej samej klasy.Moze dlatego ze rodzice wiecej z nimi pracuja w domu?

G
Gość

To, żeby dzieci szły do szkoły biorąc pod uwagę miesiąc urodzenia, moim zdaniem ma duży sens. Dla dziecka w tym wieku pół roku to naprawdę bardzo dużo. Jest olbrzymia różnica między sześciolatkiem ze stycznia a tym z grudnia. Przez pół roku dziecko może dojrzeć do szkoły i do obowiązków szkolnych, no i wiele się może nauczyć. Więc to ma sens. 

E
Ewa
Panie Bielecki zawsze brano pod uwage roczniki Dzieci od kiedy to bierze sie pod uwage miesiace???? Za granica nie ma tego problemu czy jest Dziecko ur.w styczniu czy w grudniu, Dzieci daja rade i sa chetne do nauki...boicie sie zmian????? Nie zabieracie Dzieciom dziecinstwa.bo to od Rodzicow zalezy czy beda te dziecinstwo mialy,jesli Skarby garna sie do wyzawan to dlaczego im zabraniacie??? W chwili obecnej nie ma przymusu poslania Dziecka do szkoly w wieku 6 lat,za granica jest-wyjatki stanowia Dzieci ktore doszly pozno do przedszkola a musza "zlapac" jezyk....
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska