Jeden z pokrzywdzonych chłopców podczas opisywania tego, co miał doświadczyć ze strony Pawła Ł., płakał: - Trener brał mnie do szatni na orliku. Drzwi zamykał na klucz. Byłem tylko ja i on. Musiałem się rozbierać. Całkowicie. Wiązał mi ręce nitką do tyłu albo do przodu. Dotykał mnie w miejsce intymne. Robił mi zdjęcia. Aparatem.
Na obozie
Do równie wstrząsających czynów miało dochodzić podczas obozu w Zakopanem, gdzie Paweł Ł. wraz z trójką dzieci pojechał w ferie. Wśród nich był Konrad. Jak zapamiętał tę wycieczkę? - Kąpałem się pod prysznicem. Trener przyszedł do łazienki i robił mi zdjęcia.
Z kolei drugi z pokrzywdzonych opowiadał: - Wziął mnie za rękę i z boiska poszliśmy do szatni. Musiałem się rozebrać. Ręce mi przywiązywał do wieszaków. Zawiązał oczy szalikiem i włożył coś do buzi - opowiadał chłopiec. - To było podobne do śrubokrętu... Grube i twarde. Dotykał mnie w miejsca intymne. Robił mi zdjęcia.
Paweł Ł. przebywa cały czas na wolności. Kolejna wokanda pod koniec tygodnia. Wówczas zaplanowano dalsze odsłuchiwanie nagrań z przesłuchań dzieci.
Jeszcze więcej o sprawie w serwisie plus.pomorska.pl: Mały piłkarz: - Trener mówił, że robi mi „masażyki”