Tipsy (dla niewtajemniczonych: sztuczne paznokcie) u 12-latki i wyżelowane włosy u pierwszoklasisty z podstawówki, a nie ze szkoły średniej - przestają nas dziwić.
Kiedy dziecko chce, to mama z tatą pozwalają i na przedłużane paznokcie córki, i na żel na włosach syna. Na coraz droższe zabawki, telefony czy ciuchy - tak samo. Po pierwsze, uparta nastolatka albo kilkulatek zrobią sceny, gdy rodzice się nie zgodzą. Po drugie, ci rodzice chcą dać dziecku wszystko, czego dusza zapragnie. Wszystko, oprócz swojego czasu.
Dużo do zrobienia
Niby coś drgnęło, bo deklarujemy, że więcej czasu poświęcamy bliskim, lecz i tak jest sporo do zrobienia.
Statystyczny Polak jest zapracowany, więc mało uwagi poświęca swoim dzieciom.
Dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wskazują, iż znajdujemy się w czołówce państw, których obywatele spędzają najwięcej czasu w firmie. Pod uwagę wzięto kraje wysokorozwinięte i rozwijające się. 1928 godzin pracuje pani Kowalska lub pan Kowalski. Fakt, że najbardziej zapracowani na świecie są Meksykanie. Przeciętny Meksykanin siedzi w pracy 2255 godzin. 2. miejsce (2035 godzin) przypada Grekom, wcześniej okrzykniętymi największymi leniami Europy.
Zaniedbanie czasowe
Leniami nie jesteśmy, to nasz plus. Minus natomiast taki, że zaniedbujemy dzieci. Rzecz dotyczy nie zaniedbanego wyglądu, lecz zaniedbania tzw. czasowego w zwyczajnych, wcale nie patologicznych rodzinach.
Parę lat temu amerykańscy naukowcy wzięli pod lupę rodziny z małymi dziećmi. Zapytali, w jaki sposób organizują maluchom wolny czas. Wyszło na jaw, że 97 procent matek i ojców uznaje puszczanie bajek za główną rozrywkę dla brzdąców. Wniosek: malec szybciej zacznie obsługiwać komórkę czy tablet niż zacznie chodzić. Tymczasem najmłodsi, czyli dzieci do ukończenia 1. roku życia, w ogóle nie powinny spędzać czasu przed ekranem - zaleca Światowa Organizacja Zdrowia.
Druga Ameryka
Finanse domowe, według nas, to druga najważniejsza sfera życia (tak twierdzi 69 proc. ankietowanych), po rodzinie i przyjaciołach (87 proc.) - pokazuje badanie „Moje ING: zwyczaje finansowe Polaków”. A jednak mamy drugą Amerykę, bo tak naprawdę z dziećmi mało jesteśmy.
Rozpieszczamy młode pokolenie, tym samym uspokajając własne sumienie. Mamy świadomość, że za mało czasu spędzamy z dzieckiem, więc aby nadrobić straty, kupujemy mu wszystko, czego sobie zażyczy i spełniamy wszystkie jego inne zachcianki.
Zapracowana mama i zabiegany tata sami się gubią. Ich dziecko także staje się zagubione. Potem widać efekty: dzieciaki zaczynają dokazywać. Tak pragną zwrócić na siebie uwagę dorosłych. Choćby biją jeden drugiego, przestają się uczyć, piją, ćpają. Albo uciekają. Tylko w ubiegłym tygodniu - tylko w Bydgoszczy - głośno zrobiło się o dwóch nastolatkach. To osobne sprawy.
Daleko od domu
Dziewczyna w zeszłym tygodniu uciekła z położonego daleko od domu ośrodka, w którym tymczasowo przebywała. Znalazła się. Druga w czerwcu oddaliła się z miejsca zamieszkania i do teraz nie nawiązała kontaktu z rodziną.
Gdy w internecie pojawiły się zdjęcia zaginionych, internauci zwrócili uwagę na „zbyt dorosły” wygląd 13-letniej uciekinierki: „Rodzice pozwalali, żeby dziecko nosiło taki makijaż?” - pytali.
Ano, widocznie pozwalali.
Inny przykład: dwóch 14-latków z Rypina na szkolnym boisku okradło kolegę. Nie przyznali się do winy. Gdy policja w ich domach znalazła ukradzione pieniądze oraz telefon, zapewniali, że to nie ich. Racja, to nie była ich własność. Potem wyjaśniali, że z nudy okradli kumpla.
Kolejny przykład: bydgoscy funkcjonariusze rozpracowali 12-osobową szajkę złodziejską. Wśród członków było 10 nieletnich! Ukradli kartę płatniczą i korzystając z niej kupowali m.in. kebaby, pizze, papierosy i alkohol. Co więcej, dwóch 16-latków w momencie zatrzymania miało przy sobie amfetaminę.
Dzieciak z wyrokiem
Gdyby mama i tata interesowali się tym, co robią ich dzieci, do podobnych zdarzeń by nie dochodziło. Policyjne statystyki pokazują, iż w Kujawsko-Pomorskiem małoletnich przestępców jest wielu. Nasze województwo zajmuje 5. miejsce, patrząc na najwyższy wskaźnik procentowego udziału czynów karalnych nieletnich w ogólnie stwierdzonych przestępstwach w 2018 roku. U nas wskaźnik wyniósł 3,6 proc.
Brakuje czasu, aby wspólnie z dzieckiem zjeść posiłek. Nieco ponad połowa rodzin zasiada razem do stołu codziennie, jedna czwarta - kilka razy w tygodniu. A w 2004 roku wspólny posiłek był standardem dla 8 na 10 rodzin.
Wśród psychologów istnieje pojęcie „magicznych 20 minut”. Tyle minimum rodzice powinni poświęcać każdemu ze swoich dzieci. Liczy się nie tylko ilość, ale i jakość spędzanych wspólnie chwil.
Pracujący kontra bezrobotni
Iga Magda i Roma Keister, autorki analizy „Elastyczność czasu pracy a jakość czasu spędzanego z dziećmi” Instytutu Badań Strukturalnych, podkreślają w niej: „Więcej czasu na aktywnościach edukacyjnych i zabawie z dziećmi spędzają rodzice pracujący zawodowo niż rodzice bezrobotni. Wbrew oczekiwaniom, większa elastyczność czasu pracy rodziców nie wpływa na ilość czasu, jaką spędzają na nauce i zabawie z dziećmi. Większe znaczenie mają cechy społeczno-ekonomiczne rodziców, takie jak: poziom wykształcenia, wartości i postawy wyniesione z domu rodzinnego, także wiek pozostałych dzieci w gospodarstwie domowym.”
Wypad do galerii
Gdy wreszcie jesteśmy z rodziną, to coraz częściej dzień nie wygląda tak, jak 20 lat temu, gdy popularniejsze od wspólnych zakupów były rodzinne wyjścia do kościoła lub odwiedziny u rodziny.
Rodzice dzieci w wieku szkolnym (6-18 lat) najczęściej z nimi chodzą na zakupy - wynika z opracowania „Ile czasu rodzice poświęcają swoim dzieciom?” przygotowanego przez TNS.
Dorośli uważają, że skoro wybierają się na zakupy, to przy okazji zabiorą córki i synów. Ot, żeby pobyć razem.
Razem w centrum
- Aż 2 na 3 Polaków odwiedza centra handlowe co najmniej kilka razy w miesiącu - informuje Monika Banyś z biura prasowego CBRE. - Coraz częściej to nie tylko miejsce zakupów, ale destynacja sama w sobie. Przyciągają sklepy, ale też restauracje i coraz atrakcyjniejsza oferta rozrywkowa. Kina, kluby fitness, sale zabaw dla dzieci to miejsca, w których co 3. odwiedzający centrum handlowe spędza przynajmniej godzinę.
Lepsze to niż gdyby dziecko miało siedzieć samo w domu, a mama z tatą - w pracy.
