Wysłuchaliśmy dzieci z placówki działającej przy Szkole Podstawowej nr 1 w Ciechocinku. Z ich opowieści wyłoniła się idealna mama statystyczna, która jest przede wszystkim piękna. Co to znaczy?
Zdaniem przedszkolaków ma koniecznie długie włosy i cały czas się uśmiecha. Do wszystkich i wszystkiego. Oczywiście nie zawsze ma powody. Bardzo często na drodze do pełnego szczęścia stają córki i synowie, a konkretnie
ich zachowanie
Ale w takiej sytuacji: - Najpierw trochę poboli serce - _wyjaśnia Radek. - _Ale potem wszystko jest dobrze i o złym się zapomina. No chyba, że nerwy nadal są na wierzchu. Na
pytanie o klapsa
będącego niejednokrotnie naturalnym skutkiem wychowawczej samowoli, szacowne audytorium zareagowało milcząco. Tylko na chwilę. Podobno klapsy się zdarzają, ale tylko na niby.
Bardzo ważne, aby statystyczna mama umiała gotować. Z wykrzyczanych opinii wynika, iż najlepsze danie to kotlety. Jakie? Nie ma to znaczenia, pod warunkiem, że są dobre. W cenie jest również umiejętność przyrządzania smacznych (czyli miękkich i słonych) frytek. No i jeszcze ... - Rosołu z pomidorówką - stwierdziła Ania. Niestety, nie potrafiła powiedzieć, czy w jednym talerzu.
Jak już mama ugotuje, to powinna z dzieckiem się pobawić. Poukładać klocki lego, pojeździć na rowerze, rolkach (najlepiej nad Wisłę) i pograć w karty. Potem może pójść do sklepu na zakupy. No i wpaść do cioci, bo u niej zawsze można coś zrobić. Nie dowiedzieliśmy się do końca co, ale chyba znowu chodził o grę w karty, a konkretnie w wojnę.
Statystycznej mamie wolno wszystko.
Kocha się ją zawsze
Najpełniej wyraziła to Natalka podkreślając, że: - Mama może robić na co ma ochotę. I tak zawsze będzie mi się to podobało. Pogląd koleżanki zdecydowanie poparły koleżanki i koledzy z przedszkolnej ławy.
