XII edycja Międzynarodowego Festiwalu Piosenki i Kultury Romów odbędzie się w tym roku w Glinojecku. Jak zapewniają jednak organizatorzy Romowie nie zostawiają Ciechocinka. Podczas ostatniego spotkania z burmistrzem Leszkiem Dzierżewiczem zaproponowali imprezę alternatywną, której tytuł roboczy brzmi: Biesiada Cygańsko-Słowiańska. Ustalono też z burmistrzem wstępny termin imprezy - 29 i 30 sierpnia. - Don Vasyl jest mieszkańcem Ciechocinka. Nie zamierza stąd odejść. Tu chce rozwijać swoją działalność, przenosi tylko imprezę, proponując w zamian coś nowego - mówi Jarosław Orłowski, dyrektor programowy romskiego festiwalu. - Proponujemy miastu imprezę już nie całkiem cygańską, ale nawiązującą do kultury słowiańskiej. Idea jest taka, że przez wieki Cyganie wędrowali po krajach słowiańskich i czerpali z lokalnych kultur inspiracje dla swojej muzyki, ale również lokalne społeczności inspirowały się kulturą cygańską. Chcemy pokazać kulturę cygańską na tle kultur przez które wędrowały, czyli podczas nowego festiwalu zapraszamy na przykład zespół cygański z jakiegoś kraju i słowiański, który śpiewa piosenki o tematyce cygańskiej.
Organizatorzy mówią również o
powodach przeniesienia
Festiwalu Piosenki i Kultury Romów do Glinojecka. W miarę jak festiwal się rozwijał i nabierał rozgłosu do Ciechocinka zaczęli przyjeżdżać Romowie z całego świata, pojmując miasto jako swoistą stolicę, co z jednej strony było dobre, ale z drugiej wiązało się z problemami. - Cyganie zaczynali rozwiązywać to swoje zatargi. Na przykład przed ostatnim festiwalem mieliśmy z tym dużo problemów - wyjaśnia Jarosław Orłowski. - W układzie z miastem, my jako organizatorzy ponosiliśmy całkowitą odpowiedzialność za bezpieczeństwo wokół festiwalu i wszelkie negatywne wydarzenia. Biorąc pod uwagę nasz zakres obowiązków nie dawaliśmy rady wszystkiego ogarnąć.
Glinojeck zaproponował, że weźmie na siebie całość organizacji imprezy, łącznie z jej zabezpieczeniem i sprzedażą biletów. Romowie mają tylko zajmować się stroną artystyczną. - Logiczne, że przenieśliśmy imprezę, która przyciąga pewne niebezpieczeństwo, tam gdzie w razie wypadku odpowiedzialność bierze na siebie miasto. Trudno Don Vasylowi byłoby wkraczać w konflikty wewnątrzcygańskie - dodaje Orłowski. Duże znaczenie miał też aspekt finansowy i to w jaki sposób mazowiecka gmina przyjęła romskich artystów. Glinojeck zaproponował pół miliona złotych na organizację festiwalu, czyli pięć razy więcej niż Ciechocinek. - Od jedenastu lat warunki finansowe prawie się nie zmieniały, a
festiwal się rozwijał
- mówi Don Vasyl. Oferta wystosowana do artystów poparta była też jednogłośną uchwałą rady. Jak zapewniają Romowie to była jedna z wielu ofert, które dostawali przez wiele lat z różnych miast.
Co burmistrz Ciechocinka uważa na temat nowej propozycji romskich artystów? Leszek Dzierżewicz zapewnia, że czeka na konkretną ofertę. - Na razie usłyszałem ogólną propozycję. Poprosiłem o doprecyzowanie, na przykład jaka będzie formuła imprezy, na jakich zasadach będzie funkcjonowała współpraca. I wtedy będę mógł ją przedstawić radnym, bo to od rady zależą pieniądze na jej organizację - mówi burmistrz. - Nie wykluczam, że miasto będzie współpracowało z Don Vasylem, ale w tej chwili mamy też dwie inne propozycje - od szefa zespołu romskiego i zespołu polskiego, który gra muzykę cygańską - na organizację podobnej imprezy.
Romowie mają nadzieję, że burmistrz Ciechocinka nie będzie dążył do konfliktu. _- Angażowanie innych artystów romskich bez porozumienia z Don Vasylem może taki konflikt spowodować. My chcemy się dogadać z miastem i wierzymy w zdrowy rozsądek burmistrza. Proponujemy imprezę w poszerzonej, a zatem ciekawszej formie, imprezę integracyjną. Zależy nam na zgodzie i współpracy. Daleko więc miasto nie musi szukać - _zapewnia J. Orłowski.
Organizatorzy Festiwalu Piosenki i Kultury Romów nie wykluczają też, że kiedyś będą chcieli powrócić z imprezą do Ciechocinka._ - Oczywiście jeśli władze miasta nas przyjmą i będą traktowały jak partnerów - _dodaje Don Vasyl Szmidt.
- To, że Don Vasyl tutaj mieszka i dlatego nie mogę zrobić imprezy cygańskiej z kimś innym,
nie jest dla mnie argumentem
Natomiast nie chcę robić imprezy konkurencyjnej dla festiwalu romskiego. Rozmowa o przyszłorocznym festiwalu, kilka miesięcy przed obecnym, jest przedwczesna -ucina Leszek Dzierżewicz.
Dziś w Warszawie odbędzie się spotkanie dyrektora Programu II TVP z burmistrzem Ciechocinka i romskimi artystami. Telewizja ma podjąć ostateczną decyzję, czy będzie transmitować Festiwal Piosenki i Kultury Romów z Glinojecka.
Don Vasyl Szmidt (w środku) i jego współpracownicy (Jarosław Orłowski (pierwszy z lewej) i Witold Gernand, kierownik muzyczny festiwalu) z Ciechocinka nie chcą się wyprowdzić. W zamian za przeniesiony festiwal proponują biesiadę cygańsko-słowiańską.