Tymczasem lekarze złożyli pozwy do Sądu Rejonowego w Chojnicach.
Nie znają pytań
W plebiscycie "Bezpieczny szpital" ogłoszonym przez Centrum Monitorowania Jakości i redakcję "Rzeczpospolitej" chojnicka lecznica zajęła 23 miejsce w kraju, o dwa oczka wyżej niż poprzednio. Oceniający wzięli pod uwagę m.in. gospodarowanie finansami, warunki lokalowe, standard. Tymczasem w rankingu NZF w Pomorskiem na "Przyjazny szpital" Chojnice uplasowały się na miejscu drugim, już od trzech lat pozostając w pierwszej trójce lecznic w województwie.
- To bardzo ważny ranking - komentuje dyrektor Leszek Bonna. - Bo pacjentów przepytują anonimowi ankieterzy, a my nawet nie wiemy, kiedy się to dzieje. Nie mówiąc już o tym, że nie znamy pytań.
47 do sądu
Jest powód do radości i dumy, że ocena wypadła pomyślnie, ale jednocześnie jest się o co martwić, bo 47 lekarzy złożyło pozwy do Sądu Pracy ma kwotę 1 mln 790 tys. zł.
- To problem ogólnopolski - mówi Bonna. - Rozwiązanie leży po stronie państwa. Dyrekcja szpitala prawa nie tworzy i dziwne jest to, że takie nieprzystające do rzeczywistości prawo u nas jeszcze funkcjonuje. Państwo musi to zmienić.
W starostwie, które jest organem założycielskim szpitala, jest niepokój, ale nie ma paniki.
- Gdyby wyrok był niekorzystny, będziemy skarżyć Narodowy Fundusz Zdrowia - mówi wicestarosta Marek Szczepański, przewodniczący rady społecznej szpitala. - Jeśli chodzi o lekarskie urlopy, to takie wyroki już w kraju zapadały. Nie wiadomo, co z dyżurami. W sumie czekamy, co się będzie działo.