https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marcin W. umierał ponad tydzień. Jego bliscy dostają pogróżki

mc
To tylko 3 oskarżonych. Czwarty - Adrian M. jest poszukiwany za granicą listem gończym
To tylko 3 oskarżonych. Czwarty - Adrian M. jest poszukiwany za granicą listem gończym Andrzej Muszyński
Sąd w Bydgoszczy utajnił rozprawę trzech mężczyzn oskarżonych o pobicie do nieprzytomności Marcina W. Matka skatowanego boi się o własne życie.

Po trwającym sześć miesięcy śledztwie ruszył proces w sprawie bestialskiego pobicia na bydgoskim Szwederowie. Obrońca oskarżonych złożył wniosek o utajnienie procesu.

Matka żyje w strachu

- Z uwagi na ważny interes prywatny rodzin moich klientów uważam, że proces powinien trwać za zamkniętymi drzwiami - argumentował mecenas Arkadiusz Namysłowski. - Bliscy oskarżonych otrzymują pogróżki. Boją się o własne bezpieczeństwo.

Ten wniosek spotkał się od razu z komentarzem drugiej strony.

- Przychylam się do tej prośby, z uwagi jednak na bezpieczeństwo matki pobitego Marcina W. - tłumaczył prokurator Andrzej Szopa.

Przeczytaj także:Krwawy mord w Bydgoszczy. 16-latka zamieszana w zbrodnię?

Licząca 50 lat Teresa W. twierdzi, że jest nagabywana i zastraszana przez obcych jej ludzi. Jak przyznaje - prawdopodobnie znajomych mężczyzn siedzących na ławie oskarżonych. Doszło nawet do tego, że ktoś uszkodził samochód męża pani Teresy.

Pogruchotana czaszka

Sąd przychylił się do wniosku obu stron. Salę musiało opuścić kilku znajomych oskarżonych. Wyszli na korytarz, gdzie czekali na nich pozostali - w tym również kibole znani z innych spraw sądowych.

Wiadomości z Bydgoszczy

Sędzia Mieczysław Oliwa pozwolił pozostać na sali dziennikarzom. Zakazał nagrywania i rejestrowania przebiegu rozprawy. Zaznaczył by, z uwagi na wyłączenie jawności procesu nie pisać o szczegółach zeznań.

Tragedia rozegrała się 21 marca w przejściu między kamienicami przy ulicy Nowodworskiej w Bydgoszczy. Krótko po godzinie 15 na miejsce zostało wezwane pogotowie. Sanitariusze zawieźli ciężko pobitego Marcina W. do szpitala im. Biziela w Bydgoszczy.

Niespełna 30-letni mężczyzna zmarł 28 marca. Lekarze nie zdołali go uratować mimo operacji na otwartej czaszce.

Więcej w piątkowym wydaniu papierowym Gazety Pomorskiej.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

u
under co
jestem pewien ze za tymi pogrozkami i zniszczeniem auta stoja kibole zawiszy!
d
do xxxx
A żebyś wiedział,zę bliscy oskarżonych dostają pogróżki!!!!!!!!!!!!!!!!Zresztą jak nie wiecie to nie piszcie bzdurnych komentarzy!!!!!!!!!!!!No ale,żeby to zrozumieć trzeba mieć troszkę inteligencji!!!!!!!!!!
T
Tomek
Patogoliczny zwyczaj, że gnidy zabiją człowieka, a potem zakrywa im się ryje i przyznaje anonimowość. Niby z jakiej racji? Niech ludzie widzą gęby tych kanalii, to przynajmniej też jeżeli kiedyś spotka się takiego na ulicy, będzie wiadomo, żeby obchodzić bokiem. Ot tak, w trosce o prewencję i bezpieczeństwo.
k
kala
żałosny kraj ta nasz polska:). bandyci zabili człowieka a teraz ja uczciwy człowiek takie ścierwo m,am utrzymywać przy życiu w wiezieniu z moich podatków. powinna wrócić kara śmierci!!!
c
co to za miasto?
Takie rzeczy tylko w ,,metropolii bydgoskiej''
M
Matka
Ja to bym kazdego z tych morderców wsadzała po kolei do klatki z lwem lub misiem i niech sie "bawią"
c
czytelnik
zgnoić to ścierwo, niech zgnije w celi. Niestety nawet jeżeli trafią za kraty to będą kimś, ponieważ siedzą "za głowę". Wyrok 25 lat, bo pewnie taki dostaną, nie nauczy ich niczego, a jedynie spotęguje zemstę. "TAM" nie ma resocjalizacji dla ludzi którzy nie chcą się zmienić, dla kryminalistów. Skatowali chłopaka teraz to zrobią to znowu. Taki już "LOS SKAZAŃCÓW"
ale życzę im ( oskarżonym ) długich i ciężkich chwil podczas siedzenia na szyjce butelki:)
k
ku
No i dlaczego znów bandyci mają zakratkowane twarze?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska