https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Goliszewski: - Przez 500 plus ponad 144 tysiące kobiet opuściło rynek pracy [rozmowa]

Joanna Maciejewska
Prezes BCC - Marek Goliszewski - był 10 maja z wizytą w Loży Toruńskiej
Prezes BCC - Marek Goliszewski - był 10 maja z wizytą w Loży Toruńskiej Sławomir Kowalski
Rozmowa z Markiem Goliszewskim, prezesem BCC.

Czy wprowadzona 30 kwietnia Konstytucja Biznesu może być, jak chwali się rząd, rewolucja w prowadzeniu firmy w naszym kraju?

To wszystko zależy, czy Konstytucja Biznesu będzie stosowana i jak będzie stosowana, ale generalnie Konstytucja nie jest najważniejszym powodem mojego przyjazdu. Jeżdżę po 25 różnych Business Centre Club i chcę się dowiedzieć czy te problemy, które mają przedsiębiorcy dzisiaj nękają także przedsiębiorców z Torunia i nie tylko z Torunia.

Spotkanie Business Centre Club w Toruniu [zdjęcia]

Jak przedsiębiorcy, z którymi spotyka się pan na co dzień, oceniają zmiany w Polsce?

Zmiany w Polsce oceniane są ambiwalentnie, dwojako. Z jednej strony przedsiębiorcy widzą, że jest rozwój gospodarczy, wzrost konsumpcji, sprzedaży i produkcji, że szara strefa jest ograniczana bardzo poważnie, że jest wzrost wpływów z podatków BIT, CIT i VAT, ale z drugiej strony są kłopoty wynikające np. z braku ludzi do pracy, z biurokracji, która rośnie i powoduje zwiększone koszty, podnoszenie płacy, żeby pozyskać ludzi. Ale są także kłopoty z płynnością, z konkurencją, która czasami stosuje dumpingowe ceny czy też kontrahentami, którzy nie płacą. Jest również pewien problem z wstrzymaniem dla przedsiębiorców VAT-u przez niektóre Urzędy Skarbowe, ale wtedy interweniuje Biznes Centre Club i członkowie klubu z tego korzystają. Niemniej są to przypadłości, które przedsiębiorców rzeczywiście nękają. Chcę się dowiedzieć, czy w Toruniu jest podobnie.

Wspomniał Pan o braku pracowników. Z rynku dochodzą sygnały, że Ukraińcy nie chcą już pracować za najniższą polską krajową i niektóre firmy ściągają ludzi np. z Bangladeszu. Do czego może to prowadzić?

Prawda jest taka, że taki szlachetny cel, jakim było danie matkom czy rodzinom 500 złotych na dzieci ma swoje negatywne konsekwencje. Ponad 144 tysiące kobiet opuściło rynek pracy z niekorzyścią dla siebie, wysokości przyszłej emerytury czy dezaktywacji zawodowej. Na emeryturę przejdzie ok. 350 tysięcy, więc brakuje pracowników. Posiłkowaliśmy się do tej pory oczywiście Ukraińcami, ale w dużym stopniu Ukraińcy traktują Polskę jako przystanek do Niemiec czy do innych krajów. W związku z tym, jeśli już w ogóle zostają, żądają większych płac i my nie mamy chyba innego wyjścia, jak otworzyć się na kraje z dalekiego i bliskiego wschodu. I to można zrobić.

Popiera pan działalność nierejestrową dla drobnej aktywności, czyli gdy przychody nie przekraczają 1050 zł miesięcznie? To faktycznie pozwoli danej osobie przekonać się czy jest w stanie sprawdzić się dalej w biznesie? A może da okazję do nadużyć?

Myślę, że pewne formy, może nie tyle prowadzenia działalności gospodarczej, ale wykonywania pracy, nie powinny być opodatkowane, tak jak nie powinny być opodatkowane napiwki dla kelnera czy fryzjera. Natomiast generalnie dzielność gospodarcza powinna być opodatkowana, dlatego że to są pieniądze na utrzymanie naszego państwa i te pieniądze są potrzebne w bardzo znaczącej skali. Niemniej powinien być to jeden podatek liniowy w wysokości 15-19 procent w zależności od potrzeb. Ale generalnie uważam, że takie drobne zarabianie pieniędzy przez ludzi nie powinno być opodatkowane. Oczywiście my Polacy, jak to czasami się mówi, „potrafimy” - w związku z tym pewnie będzie to jakieś pole do nadużyć, no ale może spróbujmy.

Konstytucja biznesu wprowadziła sześć miesięcy bez składek na ubezpieczenie społeczne dla osób startujących z biznesem. A co, jeśli ktoś w tym czasie ulegnie wypadkowi, a bez składek ZUS nie będzie chroniony?

Niestety jest to bardzo poważna sprawa, wówczas nie będzie miał odszkodowania, więc ponoszą ryzyko młodzi ludzie, którzy chcą otwierać firmy i nie są ubezpieczeni. Próbowaliśmy rozmawiać z premierem Morawieckim, żeby oni byli jednak ubezpieczeni przez państwo no i jakieś pewne formy dotowania tego typu przypadków rząd opracowuje, ale dzisiaj jest taka sytuacja że mogą mieć kłopoty z tytułu uzyskania ubezpieczenia, pieniędzy na wypadek przy pracy.

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców to pana zdaniem potrzebna osoba czy kolejny urzędniczy etat?

W gruncie rzeczy nie byłem zwolennikiem powołania tej instytucji, bo mamy np. Rzecznika Praw Obywatelskich i tam jest specjalny departament, który zajmuje się małymi i średnimi przedsiębiorstwami, więc kolejne orzecznictwo – że tak powiem – za chwilę związki zawodowe powiedzą, że chcą mieć rzecznika interesów związkowych itd. Trochę mnożymy te byty. Oczywiście myślę, że on się przyda w sumie, bo będzie artykułował te wszystkie potrzeby, które mają małe czy średnie firmy - czasami głos niedosłyszalny w przeciwieństwie do Business Centre Club, które reprezentuje poważną siłę i ten głos jest wysłuchiwany przez premiera i cały rząd. Natomiast generalnie wydaje się, że jest rada dialogu społecznego, są różnego rodzaju formy, płaszczyzny wypowiadania się biznesu na swój temat.

GUS podał najnowsze dane gospodarcze i nie wynika z nich, że inwestycje ruszyły. Jakie to może mieć konsekwencje dla biznesu?

Premier Morawiecki zapowiadał od 2025 roku ponad 20 procentowy wzrost inwestycji. Te inwestycje, niestety, dzisiaj są dosyć słabe - publiczne, zagranicznych też dużo nie ma i bardzo silnie spadły inwestycje firm prywatnych - na sto procent. To jest niespotykany przypadek. Jeżeli tego nie poprawimy, to niestety wzrost gospodarczy za jakiś czas się radykalnie zmniejszy, nie będzie postępu gospodarczego i rozwoju gospodarczego. Trzeba zatem stworzyć zachętę do tego, żeby ludzie inwestowali.

Zobacz poniżej całą rozmowę z Markiem Goliszewskim [wideo]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
MO

a ile się płaci specjaliście od niczego, gdzie przyuczenie do wykonywanej pracy trwa 2 godziny? zostańcie fachowcami i hajs trzaskajcie, smutne, ale prawdziwe. Pracodawcy przez lata przycinali po minimum, bo rąk do pracy było mnóstwo, ale się zesrało przez zapomogę, bo jak się policzy żłobek dla jednego, przedszkole dla drugiego, dojazd do pracy, ubranie się etc. i odejmie 500 to do najniższej pensji dokładamy.Przez lata pracodawcy mówili, że jak chcą wyższej pensji to na Twoje stanowisko jest 10, ale okazało się, że już tak nie jest. Dla zażenowanych stawkami płac, lata temu nie podobała mi się moja pensja,  porozmawiałem z pracodawcą, stwierdził, żebym się zwolnił, powiedziałem ok, pracuje do końca czerwca, po 2 tygodniach dołożył do pensji, taki sam manewr zrobiłem 2 lata później, ale musiałem znaleźć nową pracę, po pewnym czasie warunki finansowe mi się nie podobały, więc poszedłem na swoje, ale przez 10 lat się wyspecjalizowałem, nie pomyślałem, że pracy się szuka, gdy jest koniunktura na rynku, gdy byłem już chwilę na swoim odezwali się menadżerowie znani wcześniej, nie będący na bieżąco, żeby dla nich pracował, musiałem odmówić, ale za każdym razem słyszałem czy nie znam kogoś kto psioczy na szefa i szuka, znam, ale i tak nie odejdą. W mojej branży trzeba mieć trochę wiedzy i wyczucia, widocznie tym Paniom zabraklo

g
gość

Gdyby kobiety miały taką "pracę" jak ten pasożyt, to nie rezygnowały by z pracy, niech on uczciwie(ciężko) pracuje(jak górnik, rolnik, w Biedronce "popracuje") to nie będzie gadał głupot.

Tacy jak on nie powinni mieć urlopów ponieważ całe życie są na wczasach w "pracy" i powinni "pracować" do śmierci..............

m
miesz.

 i teraz przyjrzyjcie się ile płacili kobietom że za 500 + zrezygnowały z pracy ...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska