Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Krajewski w Toruniu: Jestem człowiekiem poukładanym

Karina Obara
Z czytelnikami spotkał się w Dworze Artusa
Z czytelnikami spotkał się w Dworze Artusa Łukasz Wudarski
- Czytam 56 książek rocznie, ale nie sięgam po kryminały - przekonuje Marek Krajewski, autor bestsellerowych powieści. W największy upał spotkał się z czytelnikami w Dworze Artusa. Sala była pełna.

Marek Krajewski potrafi porwać swoich czytelników fabułą, językiem, portretami bohaterów, których losy śledzimy w jego kolejnych kryminałach. Napisał już dziesięć książek i wciąż jest jednym z najbardziej poczytnych autorów kryminałów w kraju. Jego książki tłumaczone są na wiele języków obcych, ale pisarz przyznaje, że najchętniej nie ruszałby się z Wrocławia, w którym mieszka.

- Nienawidzę lotnisk, podróży - powiedział swoim czytelnikom w Dworze Artusa. - Lubię uporządkowane życie i takie też prowadzę. Zaczynam pisać kolejną książką od stycznia, kończę w lipcu. Pracuję od godz. 6 rano do 11. Kiedy wybije godz. 11 kończę pisanie, nawet jeśli muszę urwać w połowie zdania. Stwierdziłem, że takie postępowanie to dobry sposób na frustrację, kiedy nachodzi mnie tzw. syndrom pustej kartki. Nie mam do siebie pretensji, że nie udało mi się dziś napisać kilku stron. Zrobiłem, co mogłem, pracowałem rzetelnie, a że nie wyszło? Trudno. Jestem w ogóle bardzo pedantycznym człowiekiem.

To widać. Krajewski pojawił się w Artusie nienagannie ubrany, dbający o każdy szczegół w kontakcie z czytelnikami, ważący każde słowo, przywiązany do kindersztuby, akuratny i konkretny. - Jestem typową zodiakalną panną - przyznał. - Każdy opis mojego znaku zodiaku się potwierdza co do joty, choć w horoskopy nie wierzę.

Autor opowiadał o swojej najnowszej powieści "Liczby Charona", która została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników. Jak wpada na pomysły swoich książek?

- Przede wszystkim dużo czytam, 56 książek rocznie - mówi. - Inspirację znajduję też w filmach, dzięki rozmowom z czytelnikami. Ostatnio np. w Świebodzicach podeszła do mnie pewna dama i opowiedziała mi historię tutejszego seryjnego mordercy prostytutek. O te morderstwa podejrzany był miejscowy aptekarz. Uznałem, że to jest myśl! Aptekarz przecież zna swoich klientów, wie, która pani kupuje środki antykoncepcyjne. I jak tu nie wykorzystać takiej opowieści?

Autor przyznaje za to, że nie czyta kryminałów. Szczerze wyznając, że z obawy przed kopiowaniem pomysłów innych pisarzy. - Człowiek jest istotą zawistną - mówi z uśmiechem. - Gdy czytam kryminał, zżera mnie zawiść, jaki to wspaniały pomysł miał autor, a dlaczego ja na niego nie wpadłem wcześniej?

Co jest tak fascynującego w kryminałach Marka Krajewskiego, że zdobywają szczyty list bestsellerów? Czytelnicy przyznają, że oprócz świetnie skonstruowanej fabuły i stylu retro, bohaterowie Krajewskiego przekraczają nieustannie granice prawa, sami wymierzają sprawiedliwość i są jej poddawani. To wciąga.

- Z czytania kryminałów płynie pocieszenie dla czytelnika, pewna ulga - zdradza swą strategię Krajewski. - Poznaje brud świata podczas czytania, ale na końcu książki wzdycha, uff, zbrodnia została ukarana, porządek świata zachowany, bestia zginęła. I znów może być normalnie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska