https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Sobczak z kabaretu "Klika": Przerobić Stadion Narodowy!

Rozmawiał Roman Laudański
Marek Sobczak, połowa kabaretu "Klika"
Marek Sobczak, połowa kabaretu "Klika" Jarosław Pruss
- To wszystko było tak potwornie absurdalne, że chciałoby się powiedzieć, iż to tylko u nas jest możliwe. Rozmowa z Markiem Sobczakiem z kabaretu "Klika"

- We wtorek, jak na rasowego kibica przystało, usiadł pan przed telewizorem, żeby obejrzeć naszą wiktorię nad Anglikami?

- Jestem zaprzysięgłym kibicem, ale nie polskiej piłki nożnej, chociaż staram się oglądać mecze naszej reprezentacji. Dodam - z coraz większą niechęcią. Śledziłem to, co działo się na Stadionie Narodowym, ale nie ze względu na piłkę, ale kuriozum, które się tam odbywało.

- To wymarzony temat dla kabaretu, w którym od lat z Antonim Szpakiem występujecie?

- Po prostu nie wiem: śmiać się czy płakać! To wszystko było tak potwornie absurdalne, że chciałoby się powiedzieć, iż to tylko u nas jest możliwe. Jest coś chorego w tym, że mamy obiekt, który ma dach, leje deszcz, a dachu się nie zamyka. Rozumiem wszystkie przepisy FIFA, UEFA, PZPN, ale delikatnie mówiąc, to jest nielogiczne, idiotyczne. Śmieszne jest do tego wszystkiego to, że na Euro murawa miała 22 centymetry grubości i był drenaż, a teraz ma cztery i drenażu nie ma. Nie wiem - ukradli? Ktoś wziął w łapę i położył byle co? Nie rozumiem. Zauważam, że jeśli chodzi o nasz ukochany kraj, to im jestem starszy - tym głupszy.

- Obawiam się, że nie pan jeden. Oglądał pan propozycje internautów: kalosze z korkami lub stadion przerobiony na pole uprawy ryżu?

- Podobało mi się zdjęcie z Jackiem Gmochem, który rozrysował kierunki otwarcia dachu i dopisek: ja tak to widzę. Choć najbardziej rozbawiło mnie to, że telewizja pokazywała we wtorek co jakiś czas, siedzącego w loży Piechniczka, który się śmiał.

- On się śmiał, ale kibice byli wkurzeni.

- Delikatnie powiedziane. Cześć kibiców zniszczyła bilety i jak wejdą w środę na stadion? Wielu przyjechało do stolicy na mecz, nie pozwolili im koczować na trybunach stadionu, to spali w samochodach i autokarach. No i uważam, że Angole śmieją się z nas niesłusznie, bo przerobili taki sam skandal u siebie.

- A pan na co przerobiłby Stadion Narodowy?

- Można na wszystko, ale basen wydaje się dobrą propozycję. nareszcie mielibyśmy solidny, olimpijski obiekt. Stadion jest duży, to zawody wioślarskie na krótkie dystanse też można tam zorganizować. Przypomnę, że niedawno była koncepcja, żeby przerobić stadion na skocznię narciarską i to jest słuszny kierunek! Wtorkowe doświadczenie pokazuje, że można go praktycznie przerobić na wszystko.

- Może nie docenialiśmy wagi i możliwości takiego obiektu?

- Może. Nie rozumiem tylko, że z Narodowego Centrum Sportu mówią, że jak pada, to nie można rozłożyć dachu, a projektant twierdzi, że można.

- I tym powinna się zająć nadzywczajna sejmowa komisja śledcza! Przecietny kibic nie ustali: kto zawinił, ani na trzeźwo, ani po pijaku.

- Proponuję kilka komisji. Ustalą: kto zawinił, czy można rozsuwać dach w czasie deszczu oraz kto wziął kasę i uciekł.

- Ktoś powinien głową za ten skandal zapłacić.

- Przede wszystkim FIFA i PZPN - oni są za to wszystko odpowiedzialni. Źródło całej sprawy tkwi w tym, że od lat żaden z polskich przywódców nie miał, nie ma i mieć nie będzie odwagi, żeby zrobić to, co przed laty uczyniła Margaret Thatcher i Putin. Powiedzieć: dość temu, co dzieje się w polskiej piłce! Przecież wtorkowa sytuacja jest następstwem tego wszystkiego, co się działo przez lata. Jeżeli FIFA będzie chciała wycofać polskie drużyny z międzynarodowych rozgrywek - to niech wycofa. Czy my tam odnosimy sukcesy?

- Rozmawiamy przed meczem - może się uda?

- Nie wierzę. Chciałbym się bardzo zawieść i mile rozczarować.

- Może pan nie zauważył, że na ekrany kin wszedł film o wiktorii naszych husarzy pod Wiedniem.

- Ale nie gramy z Austrią! Zasadnicza różnica. Na razie żadnej bitwy z Anglikami nie wygraliśmy. Jak wygramy, to narodowi reżyserzy powinni od razu nakręcić o tym film. A mówiąc poważnie, to od kilku dni wszyscy żyją tym meczem, a w tym samym czasie siatkarz Skry Bełchatów odnoszą przeogromne sukcesy. I pies z kulawą noga o tym nie mówi! Tylko tacy wariaci jak ja to wiedzą! W środę o 17.00 zaczyna się przełożony mecz z Anglią, a ja - niezależnie od wyniku, przełączę się na transmisję z Kataru, gdzie swój trzeci mecz gra Skra. Dla mnie sportem narodowym w Polsce powinna być siatkówka, a nie pompowanie pieniędzy w facetów, którzy nic nie potrafią, a mają kasy jak lodu. Chyba zostanę działaczem piłkarskim jednak.

- Kabaret poniesie stratę. Z sondażu CBOS-u wynika, że ponad 70 proc. Polaków uważa, że warunki życia w naszym kraju są szkodliwe dla zdrowia psychicznego.

- A, to tak. Już ponad tysiąc lat temu były szkodliwe. Może to klimat? Kiedyś z Antonim Szpakiem mówiliśmy w kabarecie, że są różne nacje: germańskie, słowiańskie, nordyckie i są Polacy. Jesteśmy tzw. narodem osobnym.

- A nawet wybranym!

- Tylko nie wiem do czego. Bo jeśli do tego, co we wtorek działo się na stadionie, to czapki z głów. Niech nas pokazują na całym świecie jako wyjątkowe kuriozum. Powinniśmy pieniądze na tym robić. Jesteśmy jedynym krajem na świecie, w którym jak firma dostaje zamówienia rządowe na budowę dróg, to bankrutuje. Wszyscy inni piją z radości, a u nas plajta!

- Śmiech, żart , kpina zawsze ratowały nas nawet w najtrudniejszych czasach?

- Bo my jak już leżymy kompletnie na glebie, to się śmiejemy i podnosimy. Jesteśmy narodem wojowników. Nie potrafimy żyć w spokoju i w pokoju. Musimy walczyć. Za komuny śmialiśmy się, że walczyliśmy o plony, kolejną sześciolatkę czy ze stonką. Teraz jest tak samo. W dalszym ciągu Polska walczy.

- Przepraszam, że idę na łatwiznę, ale przydałoby się kiedyś wreszcie zwyciężyć?

- Chciałbym, żeby za mojego życia albo chociaż wnuków. Nie, nie. Nie wiedzielibyśmy, co z tym zwycięstwem zrobić.

- Socjologowie twierdzą, że starsze - nasze - pokolenie nauczyło się lawirować wśród tych wszystkich absurdów, gorzej z młodymi.

- O naszych rodzicach i dziadkach mówiło się, że są z dobrego materiału - przedwojenne roczniki. My jeszcze jesteśmy pokoleniem, które miało naprawdę ciężko. Wszystko trzeba było zdobywać, załatwiać i nam to nie przeszkadza. Młodzi są inaczej wychowani. Jak na Polskę - zdecydowanie za delikatnie.

Czytaj: Polska remisuje z Anglią. Wspaniały gol Glika

- Dlatego muszą na Zachód po chleb i normalność?

- Nie wiem czy muszą, ale wielu w kraju nie ma perspektyw. Ale kiedy zdrapie się ten zachodni lakier, to też mają podobne historie. Różnica jest jedna: my lubimy się nimi popisywać, a oni - nie.

- Od 37 lat bawi nas "Klika". Przez te lata ustaliliście, kto nam tak uprzykrza życie?

- Tak, doskonale to wiemy: robimy to sobie sami. Nikt z zewnątrz. Chętnie zwalamy na Ruska, Niemca czy Szweda, tylko nie na siebie.

- I w środę winni będą Anglicy, że nam dołożą?

- Tak jest. A goście, którzy uprzykrzają nam życie nazywają się Polacy. Gdyby z Polski usunąć Polaków, to tu byłby bardzo fajny kraj!

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
LOSZEK
Dyrdymały "mądrali" - czy pamiętacie Klikę z lat 70-tych, czy to był popularny wiarygodny kabaret??? Chyba wiadomo kto sponsorował i kontrolowałtzw."kulturę"
Klika to była lipa w tym czasie tak jak i Beanus , bo wiedziano ,że to "czerwona Kuźnia"
W tamtych czasach liczyły się tylko 2 studenckie kabarety z innej uczelni, a nie klakierzy!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska