To, że rzeźba jest niekompletna, zauważył Krzysztof Drozdowski, pasjonat bydgoskiej historii i autor książek historycznych.
- O sprawie oczywiście powiadomiłem policję, ale przy okazji wizyty na komendzie, dowiedziałem się dość zaskakujących rzeczy - opowiada nam.
Otóż 27 października patrol policji na ul. Gdańskiej zauważył, że notatnik Mariana Rejewskiego leży nie tam gdzie trzeba, czyli obok rzeźby.
Notatnik został wtedy zabezpieczony, a 4 listopada po element, według relacji policjantów, zgłosił się jeden z pracowników bydgoskiego ratusza. 19 listopada notatnik umieszczono na rzeźbie.
Jednak z ostatniego czwartku na piątek, znów zniknął.
https://pomorska.pl/36-lat-temu-zmarl-marian-rejewski-genialny-kryptolog-pogromca-enigmy/ar/9396477
- Policjanci przyjęli ode mnie zgłoszenie, będą zabezpieczać monitoring i może w ten sposób uda się odnaleźć złodzieja - relacjonuje Drozdowski.
Dodaje jednocześnie, że skieruje do Łukasza Krupy, dyrektora Biura Promocji Miasta, by rzeźba Mariana Rejewskiego była regularnie czyszczona, bo obecnie, zdaniem Drozdowskiego, nie prezentuje się najlepiej.
To niestety nie pierwszy przypadek, kiedy rzeźba kryptologa padła „ofiarą” wandali.
I tak na przykład kilka lat temu pracownicy miejskiego monitoringu zauważyli przy ulicy Gdańskiej grupę osób, która podchodzi do pomnika Mariana Rejewskiego. Wśród nich znajdował się młody mężczyzna, który zdecydowanie nie był zainteresowany historią kryptologa tylko jego notatnikiem. W pewnym momencie 14-latek wziął zamach i kopniakiem oderwał notatnik z rąk Rejewskiego.
Chwilę później podszedł drugi raz do pomnika i zabrał ze sobą oderwaną część.
Informacja o tym zdarzeniu szybko trafiła do dyżurnego bydgoskiej policji, a ten natychmiast powiadomił najbliższe patrole. Na miejsce , którzy dzięki precyzyjnym informacjom z monitoringu nie mieli trudności z zatrzymaniem sprawcy. Młody wandal trafił do komisariatu.
Zobacz także wideo: Koniec zatorów płatniczych? Duże ułatwienie dla małych firm
