Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marianki

Aleksandra Budzińska
Jak się żyje w Mariankach? Co podoba się mieszkańcom, a co chcieliby poprawić w swojej wsi?

Danuta Tomaszewska

Marianki

- Od urodzenia, a więc od 48 lat mieszkam w Mariankach. Wcześniej pracowałam w Przedsiębiorstwie Produkcji Spożywczej "Las" w Rypnie, a obecnie przebywam na rencie. Mnie bardzo dobrze się tu mieszka, tu są moje korzenie, mam tu grono bliskich mi osób. Jestem przywiązana do tego miejsca. Wieś na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat bardzo się zmieniła i to w głównej mierze zasługa naszego sołtysa. Taka jest prawda, że to człowiek bardzo aktywny i chce dla mieszkańców jak najlepiej. Wkłada sporo pracy w swoje obowiązki. Dzięki temu jest przede wszystkim bezpieczniej i ładniej. I mam nadzieję ,że, jeszcze ste pozytywne zmiany nadal będą zachodziły. Potrzeb jest wiele, ale na pewno to nie takie proste, przecież nie jesteśmy jedyną wioską w gminie. Mnie osobiście, a także innym, marzy się ścieżka rowerowa do Rypina. Wielu mieszkańców tam dojeżdża do pracy i to właśnie jednośladami, bo autobusy są rzadko, a rowerem jest taniej i nie trzeba czekać na przystankach. Problem polega na tym, że jest to trasa niezwykle ruchliwa, a przejeżdżające tiry, nie zważają na innych uczestników ruchu.

Maria Wilanowska

- Mieszkam w Mariankach od 3 lat. Z wykształcenia jestem plastykiem. Pracowałam w Rypinie, obecnie przebywam na rencie. Wraz z mężem odziedziczyliśmy tu dom po teściach. Znaleźliśmy się na wsi, bardzo nam się podoba. Dziś nie wyobrażam już sobie powrotu do miasta, nawet tak niewielkiego jak Rypin. Przede wszystkim cenię ciszę, zieleń, spokój. Tego w miescie nie było. Odwiedzający nas znajomi oraz rodzina, także są zauroczeni. Wieś generalnie jest spokojna, wszyscy się znają, więc jest bezpiecznie, aczkolwiek zdarza się, że na głównej ulicy szaleją piraci drogowi. Co prawda jest ograniczenie do 40 km, ale kierowcy nie przestrzegają tego przepisu. Myślę, że ograniczniki na drodze, poprawiłyby tu stan bezpieczeństwa.

Andżelika Sokołowska

Marianki

- Mieszkam w Mariankach od urodzenia. W tym roku szkolnym czeka mnie matura. Po liceum zamierzam zdawać na pedagogikę, a po jej skończeniu, pracować z dziećmi. Nie wiem jak ułoży się moje życie, ale generalnie chciałabym tu mieszkać w przyszłości, gdy założę rodzinę. Atuty Marianek to przyjazne dla oka otoczenie - dużo zieleni, sympatyczni ludzie, których cechuje życzliwość, sporo tu mieszka młodych ludzi. Mimo, że jest to niewielka miejscowość, trochę się tu dzieje: są festyny, obecnie organizowane są dla dzieci zielone wakacje, najmłodsi mają plac zabaw z prawdziwego zdarzenia, starsi natomiast- świetlicę, w której miejsce spotkań mają: kółko różańcowe, koło gospodyń wiejskich, rada sołecka, czy właśnie dzieci, podczas różnych form wypoczynku. To dobrze, że ten stary budynek mieszkalny został przystosowany do potrzeb mieszkańców. Oczywiście, niezbędna jest jego dalsza rozbudowa i modernizacja. Na pewno my młodzi widzielibyśmy tu choćby małą kawiarenkę internetową.

Patrycja Tarantowicz i Aneta Paszke

Marianki

- Jesteśmy uczennicami Szkoły Podstawowej w Starorypinie, a mieszkamy w Mariankach od urodzenia. Bardzo nam się tu podoba. Najbardziej cieszymy się, jak przychodzi wiosna i lato, bo wtedy wszystko wokół pięknie wygląda i pachnie. Jest dużo zieleni. Bardzo lubimy chodzić na plac zabaw, świetnie byłoby, gdyby każdego roku, wzbogacał się on o kolejne urządzenia i sprzęty do zabawy - huśtawki, zjeżdżalnie, drabinki, ... Chciałybyśmy, aby częściej organizowane były zajęcia w miejscowej świetlicy, np. podczas ferii czy wakacji. W Mariankach jest bardzo wesoło. Często jeździmy na rowerach, ale trochę się boimy, bo trasa jest ruchliwa, a nie ma wytyczonej ścieżki rowerowej. Zawsze prosimy kogoś starszego, aby nam towarzyszył. Mamy nadzieję, że ścieżka powstanie i będziemy mogły same bezpiecznie pojechać do miasta!

Piotr Szałecki

- Od urodzenia tu mieszkam. Moja najbliższa rodzina to żona i syn. Odziedziczyłem po rodzicach gospodarstwo rolne i tym się zajmuję zawodowo. Raczej bym się nie przeniósł gdzie indziej, zżyłem się tu z ludźmi, dobrze mi się mieszka. Najważniejsze jest to, że wieś nie stoi w miejscu, rozwija się, przyciaga młodych. Marianki z każdym rokiem się zmieniają i to na lepsze: jest bezpieczniej, dzięki zainstalowanemu oświetleniu, w części wsi, mamy drogę biegnąca przez centrum Marianek, która była bardzo potrzebna. Te zmiany wsi to zasługa sołtysa, gminy i w ogóle władz samorządowych. Doceniamy to, ale warto byłoby ciągnąć rozpoczęte inwestycje, np. oświetlenie oraz dalsze remonty w świetlicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska