Dziś przez dwie godziny konferencję burmistrza zdominował temat pływalni i pałeczki ropy błękitnej, która pojawiła się w basenowej wodzie. Mariusz Paluch, prezes Centrum Parku przygotował sobie ściągę z przebiegiem zdarzeń na basenie i zapowiedział, że ponieważ jest w stresie, to nie będzie odpowiadał na żadne pytania. Prosi o nie na piśmie. Taka formuła konferencji zdenerwowała dziennikarzy, którzy domagali się, by prezes natychmiast rozwiewał ich wątpliwości i wyjaśniał niepokojące ich kwestie. Szło to jednak kulawo, nie pomogło nawet wsparcie burmistrza...
Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice
Najważniejsze jest to, że rada nadzorcza nie podjęła decyzji, by wszcząć procedurę odwołania prezesa. Z jej stanowiska wynika, że jest to co najmniej trudne, a poza tym sprawa bakteryjnego skażenia basenu jest w prokuraturze, więc i tak lepiej zaczekać na wynik jej ustaleń. Burmistrz Arseniusz Finster wątku zwolnienia prezesa także nie podjął. A przypomnijmy, dyscyplinarki domagało się dla niego stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność, o zmianie na tym stanowisku mówili także działacze PiS. Wczoraj przy Centrum Parku była pikieta przeciwko dalszym rządom Mariusza Palucha.
Tak więc mamy status quo. I wielką prośbę Mariusza Palucha, by pomóc mu w ratowaniu pływalni przed odpływem klientów. Ma już ważnego sojusznika, chce mu pomóc wdrożyć sanitarne procedury mikrobiolog ze szpitala - Grażyna Dziedzic.