- Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa, ale także charakteru całego zespołu. Mieliśmy problem, gdy po wysokim prowadzeniu pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. Pewnie goście już myśleli, że są w stanie sprawić w Toruniu niespodziankę. Jestem dumny z siebie i wszystkich zawodników, jacy pojawili się na parkiecie, dziękuję także naszym wspaniałym kibicom, którzy nie odpuszczali - powiedział pochodzący z Bośni środkowy.
Przeczytaj także: Hit dla Torunia. Polski Cukier SIDEn ogrywa Polfarmex Kutno [zdjęcia]
Djurić liczy, że w kolejnych meczach będzie się coraz lepiej rozumiał z nowym zespołem. Dodaje, że dla niego liczą się tylko zwycięstywa, a nie własne statystyki. - Nigdy nie zwracałem specjalnej uwagi na statystyki, nie koncentruję się na punktach czy zbiórkach. Koszykówka, jak mało która dyscyplina, jest tak zespołowa. Dlatego moja filozofia jest prosta: robić wszystko dla drużyny. Jest pięciu ludzi na parkiecie, ale muszą funkcjonować jak jeden organizm. Nawet najbardziej niepozorny gracz musi wykonać swoje ważne zadanie, żeby ktoś inny mógł zostać bohaterem - podkreśla doświadczony gracz, były kapitan Kotwicy Kołobrzeg.
Jego zaangażowanie docenili już w pierwszym meczu kibice, gdy zaczęli skandować jego nazwisko. - Bardzo dziękują kibicom za ciepłe powitanie. Jak już wcześniej mówiłem, staram się na wszystkie sposoby dodać sił i energii swojej drużynie. Teraz myślę wyłącznie o kolejnym meczu w Lublinie - dodaje Djurić.
Czytaj e-wydanie »