Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń - Estudiantes Madryt. Porażka Twardych Pierników. Będzie ciężko o awans [ZDJĘCIA]

(jp)
Polski Cukier Toruń - Estudiantes Madryt
Polski Cukier Toruń - Estudiantes Madryt SłAwomir Kowalski / Polska Press
W tym meczu zabrakło przede wszystkim spokoju. Polski Cukier Toruń przegrał z Estudiantes Madryt 8 punktami pierwszy mecz 2. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Głównie przez własne słabości.

Polski Cukier - Estudiantes Madryt 60:68 (16:16, 15:18, 11:14, 18:20)
POLSKI CUKIER: Mbodj 12, 8 zb., Wiśniewski 8, Cel 8, Gruszecki 7 (1), Lowery 2 oraz Śnieg 13, Sulima 6, Diduszko 4, Perka 0.
ESTUDIANTES: Janković 18 (1), 11 zb., Clavell 15 (2), Cook 11 (2), Caner-Medley 4, Vicedo 0 oraz Brizuela 14 (2), Suton 4, Arteaga 2, Hakanson 0, Pen a 0, Perl 0.

Torunianie - jak w meczu ze Tsmokami u siebie - zaczęli świetnie. Dobrze bronił pod koszem Cheikh Mbodj, z dystansu trafił Wiśniewski i było 6:0. Dopiero w 3. minucie dla Estudiantes trafił Clavell, zresztą w ostatniej sekundzie akcji z dystansu. Właśnie Amerykanin zaczął sprawiać największe problemy gospodarzom.

Estudiantes wystarczyły 2-3 minuty do poprawienia defensywy i serii punktowej 7:0. Obie drużyny zresztą koncentrowały się na grze pod własnym koszem. Tu już nie było łatwych punktów, brakowało pozycji na dystansie, a każde zwolnienie czy niedokładne podanie groziło stratą. Estudiantes mieli swoje problemy w ataku, ale sporo zmieniło wejście młodego Dario Brizueli. Po "trójce" filigranowego rozgrywającego goście wygrywali 22:26.

Torunianom tym razem brakowało rzutów z dystansu (1/7 w 1. połowie), którymi zniszczyli mistrza Białorusi. Duże problemy z obrońcami miał Robert Lowery - 0/4 z gry i 1 asysta do przerwy. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i brakowało stabilnej gry w ataku, aby inicjatywę na parkiecie przejąć na stałe. Zaledwie 33 proc. z gry - w tej sytuacji 31:34 do przerwy było i tak przyzwoitym wynikiem.

Drugą połowę torunianie zaczęli od fatalnych pudeł z czystych pozycji. Dopiero w 23. minucie niemoc przerwał Lowery, zdobywając przy okazji swoje pierwsze punkty w meczu. Estudiantes grał przede wszystkim spokojniej, dla gości taki mecz nie był niczym niezwykłym i ta rutyna okazała się ich największym atutem. W efekcie goście krok po kroku powiększali przewagę (35:43 w 27. minucie).

Akcje Polskiego Cukru były za wolne, a im dalej odjeżdżali rywale, tym były bardziej nerwowe. Wystarczy rzut oka na statystyki rzutowe: 2/17 za 3, 12/21 z wolnych.

W 32. minucie zniesiono z parkietu Lowery'ego z kontuzją kostki. Świetnie zagrał w jego miejscu Śnieg (znowu najlepszy polski gracz w meczu), pod jego wodzą udało się nawet zmniejszyć straty do 5 punktów. W końcówce Estudiantes przypieczętowali "trójkami" Cooka i Brizueli.

Rewanż w Madrycie w czwartek o godz. 21.00. Zwycięzca dwumeczu awansuje do decydującej rundy kwalifikacji, w której zmierzy się z Medi Bayreuth (Niemcy).

- Pokazaliśmy w tym meczu, że nie dzieli nas wielka różnica. Zmarnowaliśmy mnóstwo rzutów, popełniliśmy wiele błędów. Czujemy teraz wielką złość, ale do Madrytu pojedziemy po awans - przekonuje Bartosz Diduszko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska