Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Markowski: Był okres, że w Zawiszy kompletnie nie grałem. Teraz dostałem swoją szansę

ROZMAWIAŁ DARIUSZ KNOPIK
Michał Markowski (w wyskoku) jest silnym punktem zespołu Chojniczanki.
Michał Markowski (w wyskoku) jest silnym punktem zespołu Chojniczanki. fot. Piotr Hukało
- Był okres, że w Zawiszy kompletnie nie grałem. Teraz dostałem swoją szansę - mówi Michał Markowski, stoper Chojniczanki Chojnice.

- Można stwierdzić, że graliście w piłkę, a przegraliście.
- Dokładnie. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka bardzo dobrych sytuacji, może nie stuprocentowych, ale naprawdę dobrych. Takich, w których "śmierdziało" bramką, a to przeciwnik strzelił nam dwa gole i to on schodził na przerwę z pokaźnym prowadzeniem. W drugiej połowie staraliśmy się, ale niestety nie udało się choćby wywieźć punktu.

- Swoim golem wlałeś nadzieję, że możecie powalczyć w Bytowie o korzystny wynik.
- Ktoś musiał. Udało się mi strzelić kontaktowego gola.

- Dodajmy, że ładnego.
- Ćwiczymy stałe fragmenty na treningach. Jako stoper mam brać udział w takich akcjach. Daniel Feruga dograł bardzo dobrą piłkę z rogu, a ja wyskoczyłem najwyżej i skierowałem głową piłkę do bramki. Szkoda, że ten gol nic nam nie dał. Przeciwnik nas skarcił i zdobył trzecią bramkę. Walczyliśmy do końca. Paweł Iwanicki strzelił kontaktowego gola. Niestety, na wyrównanie zabrakło nam czasu, chociaż były okazje. Walczyliśmy do ostatniej akcji o jak najbardziej korzystny wynik. Nikt nam nie może odmówić woli walki i zaangażowania. Chcę także podkreślić wspaniałą postawę kibiców, którzy dopingowali nas do końca. Bardzo im za to dziękujemy.

- Brak skuteczności i gapiostwo przy stałych fragmentach gry, to główne przyczyny porażki.
- Tym bardziej boli przegrana, że wiedzieliśmy, że mają w swoich szeregach kilku piłkarzy, którzy potrafią wykonywać stałe fragmenty gry. Jednak bardziej chyba zawiodło nasze krycie. Nie przeszkodziliśmy im w strzelaniu goli. Szczególnie pierwsza i trzecia bramka obciąża nasze konto. Drugiego gola straciliśmy po ładnej akcji rywali. Jednak zawsze można postarać się zapobiec stracie bramki.
- Widać, że te kilka miesięcy gry w Chojniczance dużo ci dało. Jesteś pewny w swoich interwencjach, dobrze wyprowadzasz piłkę z linii obrony, umiesz podłączyć się pod akcję, no i jesteś groźny pod bramką rywala przy stałych fragmentach gry.
- Staram się jak najlepiej wykonywać to, co nakazuje mi trener. Skupiam się tylko na treningach i najbliższym meczu. Nie wybiegam w przyszłość i nie zastanawiam się co ma być.

- A sam czujesz, że piłkarsko okrzepłeś?
- Był okres, że w Zawiszy kompletnie nie grałem, a w Chojniczance dostałem swoją szansę i staram się ją jak najlepiej wykorzystać.

- A jaki masz plan związany z chojnickim zespołem?
- Trener Mariusz Pawlak wbija nam do głów, że najważniejszy jest najbliższy mecz. Tak jak mówiłem nie myślę, o tym co ma być w przyszłości. To jest najzdrowsze podejście, bo jak będziemy starali się wygrać najbliższy mecz, to może na koniec sezonu uda się zrobić jakiś dobry wynik.

- No to teraz trzeba się odkuć za porażkę z Bytovią.
- I już o tym myślimy. Mamy dobry zespół. Wyciągniemy właściwe wnioski z przegranej, poprawimy błędy i Jarotą zagramy o komplet punktów, by osłodzić kibicom gorycz po porażce w Bytowie. Tym bardziej, że to będzie nasze pożegnanie z kibicami w rundzie jesiennej, bo ostatni mecz gramy w Kluczborku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska