Związkowcy domagają się zmiany przepisów - to m.in. efekt naszej akcji "Człowiek za kasą".
Koniec ze skandalicznymi praktykami!
- Tak dalej być nie może, będziemy więc protestować w Warszawie - mówi Jan Dopierała, sekretarz Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ Solidarność. - Chodzi nam między innymi o zamianę umów pracowników z czasu określonego na nieokreślony oraz zastąpienie ułamków etatów całymi. Niektórym zatrudnionym obiecano, że to tylko chwilowe rozwiązanie, a pracują tak od lat! Nie mówiąc już o skandalicznej praktyce Carrefoura.
Czytaj też: Klient nasz... cham. Solidarność internautów po wstrząsającym liście kasjera z hipermarketu (wideo)
Sieć zwalnia pracowników (dotyczy to także Kujawsko-Pomorskiego). Następnie przejmuje ich zewnętrzna spółka, która proponuje gorsze warunki, już nie umowę o pracę, tylko umowę zlecenie, czyli bez osłon socjalnych. Związkowcy chcą też wrócić do sprawy wolnych niedziel i wzrostu zatrudnienia.
- Kilka lat temu w bydgoskim Realu, dawnym Geancie, pracowało 850 osób przy 30 tys. asortymentu. Teraz jest go 50 tysięcy i tylko 200 osób - dodaje Dopierała.
Napisał w imieniu wszystkich kasjerów
Losem pracowników sieci handlowych zainteresowaliśmy Czytelników Strefy Biznesu publikując desperacki list kasjera z hipermarketu. Przypomnijmy jego fragment: "Jak ci się chce lać, to sobie włóż pampersa!!! Pop... ch..., pierd... cyborgu" - kasjer hipermarketu opisywał jeden wieczór swojej pracy. Obnażył chamskie oblicze kupujących. Twierdził, że pisze to w imieniu wszystkich poniżanych kasjerek i kasjerów pracujących w hipermarketach i supermarketach. List (tutaj przeczytasz go w całości) wywołał lawinę ostrych słów! Internauci zaatakowali klientów, którzy bezczelnością poniżają osoby zatrudnione w markecie. Inni winili pracodawców, którzy wtórują zasadzie "klient nasz pan" i pozwalają na skandaliczne praktyki. Niektórzy wzięli w obronę markety pisząc, że z powodu kryzysu szukają oszczędności w pracownikach.
