Podczas czwartkowej konferencji prasowej rzecznik Komendy Stołecznej Policji, nadkom. Sylwester Marczak, podsumował działania policji podczas zabezpieczenia tegorocznego Marszu Niepodległości. W ocenie Marczaka przebieg całego wydarzenia był zdecydowanie spokojny, choć nie brakowało sytuacji niebezpiecznych oraz prowokacji. Rzecznik stołecznych mundurowych podkreśli także, że tegoroczny Marsz miał rangę uroczystości państwowej.
- Możemy powiedzieć, że dzisiejsze wydarzenie należało do najspokojniejszych w historii marszów, które odbywają się od kilkunastu lat - powiedział nadkom. Marczak. - Zdecydowana większość osób zachowywała się bezpiecznie, choć były także osoby, stanowiące promil uczestników, które prowokowały - dodał rzecznik KSP. - Na całej trasie Marszu ciężko doszukiwać się sytuacji podobnych np. do tych z zeszłego roku. 99,9 symboli używanych podczas tegorocznego Marszu to flagi Polski - wskazywał Marczak.
Rzecznik warszawskiej policji podkreślał, że cały czas prowadzone są czynności. - Będziemy szczegółowo analizować zgromadzony materiał - zapewniał nadkom. Marczak wskazując na ogromny zasób danych m.in. z miejskiego monitoringu. - Musimy przeanalizować terabajty danych pod kątem procesowym - podkreślił. Policjanci będą analizować zgromadzony materiał m.in. pod kątem nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.
Dziennikarze dopytywali rzecznika KSP o policyjne szacunki dotyczące liczby uczestników Marszu: - Liczba uczestników nie była dla nas zaskoczeniem. Liczba ta jest nam znana, ale służy nam do celów wewnętrznych. Nie licytujemy się tej w kwestii - mówił Marczak, stanowczo odmawiając podania szacunkowej liczby uczestników Marszu.
Podczas całego dnia policjanci zatrzymali mniej niż 10 osób, w zdecydowanej większości podstawą zatrzymania było posiadanie narkotyków - informował nadkom. Marczak.
W trakcie Marszu działały m.in. policyjne zespoły antykonfliktowe, które musiały interweniować. Gdy rozmowy nie przyniosły skutku, policja ewakuowała osoby, które - w ocenie mundurowych - swoją obecnością powodowały bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa, podał rzecznik KSP.
