- Udzielamy pełnego wsparcia inicjatywie mieszkańców – grzmiał na konferencji poseł Robert Kwiatkowski. - Oczekujemy objęcia ochroną prawną tego niezwykłego terenu poprzez utworzenie w tym miejscu parku krajobrazowego.
W jaki sposób lasek na Wrzosach miałby stać się parkiem?
- Istnieje Zespół Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą, który ma kilka filii. Jedną z nich mógłby być Piękny Las na Wrzosach. Niestety, miasto tego nie zrobi, bo radni twierdzą, że mają porozumienie z panem prezydentem i nie mogą się sprzeciwić, choć zakulisowo rozumieją i wspierają protestujących. Nie ma obecnie w radzie żadnej opozycji, więc jedynie marszałek i Sejmik mogą zapobiec zniszczeniu tego lasu. Ponieważ w Sejmiku rządzi koalicja, której częścią składową jest Lewica, jako koalicjant będziemy mobilizować pana marszałka.
Posłowi Kwiatkowskiemu wtórował szef toruńskiej Lewicy, Krzysztof Podgórski: - Mieszkam niedaleko tego terenu. Zwłaszcza gdy pojawił się COVID, chyba wszyscy mieszkańcy osiedla odkryli to miejsce. To niepojęte, że las, który tak bardzo zjednoczył lokalną społeczność, a jednocześnie jedyne w Toruniu miejsce walki pomiędzy wojskiem niemieckim a radzieckimi oddziałami miałoby zostać zabudowane.
Las ucierpi przez krytyczną sytuację miasta? Zdaniem Krzysztofa Podgórskiego, TZMO dysponuje innymi terenami inwestycyjnymi: - Apartamentowe budynki z garażami i basenem to naprawdę nie jest coś, co musi powstać w tak unikalnym miejscu.
- Ta decyzja byłaby szaleństwem – ucina poseł Kwiatkowski. - Rozumiem, że to szaleństwo jest powodowane krytyczną sytuacją finansową miasta. Bo sytuacja od dłuższego czasu rzeczywiście jest bardzo trudna, a nie wszystko widać w oficjalnych budżetach.
