Rekord to chyba najmniej wygodny rywal dla torunian. Dopiero przed tygodniem udało się Marwitowi po raz pierwszy pokonać ten zespól w oficjalnym meczu - było 2:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski. W rewanżu fatum wróciło z pełną mocą.
Torunianie ani na chwilę nie zbliżyli się do turnieju Final Four. Po 22 minutach przegrywali już 0:4, a najlepszego dnia nie miał tym razem rezerwowy bramkarz Bartosz Sekretarski. W 28 minucie Rekord prowadził 6:1 i losy awansu były praktycznie rozstrzygnięte. Po raz pierwszym w tym sezonie Marwit stracił osiem goli w jednym meczu.
To marny prognostyk przed dzisiejszą ostatnią kolejką Futsal Ekstraklasy. Torunianie mają szanse na drugie miejsce w tabeli, ale muszą liczyć na potknięcie Gatty Zduńska Wola w Chojnicach i sami muszą pokonać na wyjeździe lidera ze Szczecina.
To szalenie trudne zadanie. Pogoń z 10 meczów we własnej hali żadnego nie przegrała w tym sezonie (8 zwycięstw, 2 remisy). Ostatniej porażki w lidze doznała 20 stycznia w Krakowie. Od tego momentu szczecinianie wygrali 6 i zremisowali jedno spotkanie.
Wynik meczu: Rekord Bielsko-Biała - Marwit Toruń 8:4 (2:0). Szamotij, Wojciechowski, Demiszew, Korecki
Marwit: Sekretarski - Kieper, Szczepaniak, Szamotij, Demiszew - Wojciechowski, Maciąg, Korecki, Lebiedziński oraz Brończyk - Kończalski, Matusiak, Morozow
W innych meczach 1/4 Pucharu Polski: GKS Tychy - Gatta 2:3 (pierwszy mecz 1:2); Wisła Krakbet Kraków - Remedium Pyskowice 8:1 (2:1); Pogoń 04 - Mściwoj Kartuzy 6:2 (1:0)