Firmę po przejściach, oskarżaną o fałszowanie masła i sera kupił inwestor spod Warszawy. - Co będzie z nami? - pytają pracownicy.
Nie zdążyli się nawet obejrzeć pracownicy firmy Masmal w Grudziądzu i Warlubiu, a już pracują dla nowego właściciela obu zakładów - Grupy Polmlek.
Czy będą zwolnienia?
- O tym, że coś wisi w powietrzu, mówiło się już od jakiegoś czasu - zdradzają anonimowo pracownicy Masmala. - Aż tu nagle dowiedzieliśmy się, że firmę sprzedano.
Każda tego typu sytuacja wzbudza w załodze wątpliwości i obawy o zatrudnienie. - Czy będą zwolnienia? - pytają. - Może gazeta się czegoś dowie, bo szefostwo nie chce nic mówić.
W tej sprawie wydano oficjalne oświadczenie.
Oto jego fragment: "Zmiana udziałów właścicielskich podyktowana jest koniecznością zwiększenia konkurencyjności zakładu oraz wykorzystania jego potencjału produkcyjnego" - pisze Zbigniew Fiałkowski, dyrektor zakładu w Grudziądzu. - Umowy handlowe i porozumienia, zarówno z odbiorcami jaki i dostawcami, będą realizowane zgodnie z przyjętymi przez strony warunkami. (...) zakład będzie w pełni funkcjonował i kontynuował produkcję aktualnego asortymentu.
Wczoraj udało nam się skontaktować także z przedstawicielami Grupy Polmlek. - Zakłady w Grudziądzu i Warlubiu są nowoczesne z wydajnymi liniami produkcyjnymi i dużym potencjałem dlatego zamierzamy je rozwijać - mówi Sylwia Kalska, dyrektorka marketingu w firmie Polmlek. - Pracownicy mogą być spokojni o swoje miejsca pracy. Planujemy również zwiększyć zatrudnienie i stworzyć nowe miejsce pracy.
Kłopoty Masmala
Grudziądzkie zakłady kilka razy były oskarżane o fałszowanie składu swoich produktów spożywczych. Inspekcja Handlowa oraz Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych nałożyły na firmę Masmal milionowe kary finansowe. Byłemu prezesowi firmy Szymonowi R. za fałszowanie masła grozi więzienie. Toczy się już proces karny w tej sprawie.
Ostatnio firma zwlekała z zapłatą dla rolników za dostarczone mleko. Po proteście gospodarzy, należności uregulowano.