- Chcę zmienić pracę, bo w obecnej, dostaję niższą pensję niż kolega, choć robi dokładnie to samo co ja - denerwuje się Patrycja z bydgoskiej firmy reklamowej. - Nie mam szans na podwyżkę ale wytrzymuję tu, bo wiem, że szybko nie znajdę pracy w innej firmie - mam już prawie 30 lat i wszyscy myślą, że za chwilę będę miała dziecko.
Kobieta to nie tylko matka i opiekunka
Obawy naszej czytelniczki potwierdza prof. Zenon Wiśniewski,specjalista od rynku pracy z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika: - Pracodawcy nadal widzą w kobiecie przede wszystkim matkę i opiekunkę. Dlatego te przegrywają w walce o etat.
Z kolei panie, które mogą cieszyć się pełnym zatrudnieniem spędzają w pracy ok. 42,5 godz., a mężczyźni - o niemal 4 godziny dłużej (podaje raport Sedlak & Sedlak). - Kobiety zarabiają mniej, więc bardziej opłaca się dla gospodarstwa, jeśli to mąż czy partner pracuje zawodowo - wyjaśnia Wiśniewski. - Zatem to panie najczęściej biorą zwolnienia by opiekować się dziećmi.
Przeczytaj: Kobiety mają pracować do 65 lat, a mężczyźni do 67 lat? Kto to wytrzyma?
A krótszy czas pracy przekłada się na zarobki i przyszłą emeryturę. Ustawowy wiek emerytalny kobiet to 60 lat, mężczyzn 65 lat. Jak podaje Europejski Urząd Statystyczny, przeciętny wiek, w którym Polacy faktycznie przechodzą na emeryturę to w przypadku pań 57, w przypadku panów 61 lat. Niższy wiek emerytalny kobiet miał być przywilejem, ale w praktyce często związane jest to z niższymi świadczeniami.
Matka-Polka musi odejść
Mimo to, dr Ewa Lisowskaz warszawskiej Głównej Szkoły Handlowej, która jako pierwsza zajęła się badaniem sytuacji na rynku pracy, uważa, że mamy dobre prawodawstwo: - Zwłaszcza od czasu wejścia do Unii Europejskiej prawo bardziej zaczęło chronić kobiety. Ale barierą jest brak żłobków i przedszkoli - uważa dr Ewa Lisowska. - To sprawia, że trudno jest paniom łączyć pracę zawodową z tak zwanymi obowiązkami domowymi. Jeszcze pod koniec lat 90. XX wieku mieliśmy wysoki odsetek kobiet prowadzących własny biznes. To się jednak zmienia.
Przeczytaj: Kobieta - kowalem? Czemu nie?!
Dr Ewa Lisowska liczy, że tzw. ustawa żłobkowa poprawi sytuację kobiet na rynku pracy. Szansę widzi też we wprowadzeniu większej liczby pań do parlamentu: - Kwoty mogą sprawić, że sprawy kobiet i ich perspektywa będą wreszcie dostrzegane, a to przełoży się na ich zatrudnienie.
Także spadek liczby urodzeń sprzyja zatrudnianiu kobiet. Gdy jest mniej pracowników, szefowie chętniej tworzą dogodne warunki aby kobiety mogły łączyć pracę zawodową z opieką nad dziećmi.
