Czarnogóra po zwycięstwach nad Hiszpanią 30:23 i Niemcami 29:25 ma już zapewniony udział w następnej fazie mistrzostw. Polki nie są jeszcze tego pewne. Przesądzi o tym co najmniej remis. W przypadku przegranej decydować będzie wynik spotkania Niemcy - Hiszpania. Oba te zespoły zachowały szanse na dalszą grę. Iberyjki po dwóch porażkach (w tym 21:22 z Polską) są w najgorszej sytuacji i w środę muszą wygrać minimum dwoma bramkami. Dodatkowym warunkiem jest potknięcie Biało-Czerwonych.
Pierwsza wygrana Polek na mistrzostwach Europy od ośmiu lat
- Zwycięstwem nad Hiszpanią zrobiliśmy mały krok do przodu. To już było widać w spotkaniu z Niemcami [porażka 23:25]. Wygrana dała nam wiarę w siebie. Jeżeli jesteśmy razem, gdy każda z nas biega i walczy za każdą, to naprawdę możemy dużo zdziałać. Cały czas wierzę w awans - powiedziała rozgrywająca Karolina Kochaniak-Sala.
Wygrana z Hiszpanią jest pierwszym zwycięstwem Polek w mistrzostwach Europy od roku 2014. Wówczas pokonały Rosję 29:26.
Co prawda Czarnogóra, podobnie jak Macedonia Północna i Słowenia, jest współgospodarzem turnieju, ale przewaga psychologiczna jest po stronie drużyny Arne Senstada. Polki ostatni mecz o stawkę z Czarnogórkami, w ubiegłorocznych mistrzostwach świata, zakończyły wygraną 33:28. Ale należy obiektywnie dodać, że Biało-Czerwone mają niekorzystny bilans z Czarnogórą. Na dziesięć spotkań tylko dwa razy wygrały, reszta to same porażki.
Tumult w Arena Moraca nie zdeprymuje Polek
Motorem napędowym drużyny z Bałkanów jest zarządzająca linią rozegrania Milena Raicević. To od niej zaczyna się zdecydowana większość akcji ofensywnych Czarnogórek. Mistrzyni Europy 2012 i wicemistrzyni olimpijska z Londynu prowadzi z dużą przewagą w klasyfikacji asyst (21). Trzecia wśród najskuteczniejszych strzelczyń turnieju z 14 bramkami jest Djurdjina Jauković.
Czterotysięczna Arena Moraca, czyli hala w której rozgrywane są mecze w grupie D, na meczach zespołu gospodarza wypełnia się w granicach 70 procent pojemności. Przybyli kibice potrafią zrobić prawdziwy tumult, który zdaniem polskich zawodniczek powoduje, że „nie słychać własnych myśli”.
- Nie zdarzało mi się jeszcze grać w takich warunkach. Myślę, że będzie to fajne doświadczenie. Na pewno mnie to nie zdeprymuje - przyznała prawoskrzydłowa Magda Balsam.
Początek meczu Czernogóra - Polska w środę o godzinie 18.00. Transmisja w Eurosporcie i na Viplay. Później, bo o 20.30, w „polskiej” grupie Niemki zagrają z Hiszpankami.(PAP)
