Wyładowywane pakunki były wielkie. By je przenieść trzeba było nieco się potrudzić. Ale było warto.
To były meble-komplety wypoczynkowe z Fabryki Mebli "Polipol" w Chojnicach. Każda rodzina pogorzelców dostała meble do wyremontowanego przez siebie mieszkania. Do domu odnowionego po pożodze wróciły już dwie rodziny, a trzecia zrobi to niebawem. Przeprowadzka czeka jeszcze czwartą rodzinę, która jak dotąd mieszka w Gostycynie.
Rodziną z siedmiorgiem dzieci zaopiekowała się gmina. Burmistrz Tadeusz Kowalski postanowił, że gmina w tym przypadku sama wykona pilne prace w mieszkaniu. Chodzi o to, by przyspieszyć roboty i mieć kontrolę nad wydawanymi pieniędzmi. - Czujemy obowiązek niesienia pomocy - mówi burmistrz. - Chcemy, by rodzina mogła w Lubierzynie zamieszkać jeszcze w styczniu.
Tej ostatniej przeprowadzki obawiają się nieco pozostali mieszkańcy, bo za powstały pożar winią właśnie tę rodzinę. O obawach mieszkańców mówiła na sesji radna Barbara Grontkowska, która będąc szefem Ochotniczej Straży Pożarnej w Raciążu szczególnie zaangażowała się w pomoc. - _Ludzie się boją, bo już wcześniej były tam dwa pożary, które szczęśliwie sami ugasili - _mówiła.
Kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej Lidia Pająk-Barzyk zapewnia, że jej pracownicy roztoczą nad rodziną szczególną opiekę i będą pilnie śledzić, jak sobie radzi. - _Pomagamy, przecież chyba nie chcemy zakazać tej pani, by nie osiedlała się z dziećmi w Lubierzynie - _zakończył burmistrz.