www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Polityk pisze:
"Przyjaciele" Ryszarda Czarneckiego zdemolowali Zawiszę
Czy Pan Prezydent zastanowił się nad faktem, że jeden z najbardziej rozśpiewanych stadionów w Polsce, najpierw wyrażał swoje niezadowolenie z Pańskich decyzji, a potem milczał, a nie skupiał się na dopingu dla drużyny? - napisał swego czasu w liście do prezydenta Bydgoszczy europoseł Ryszard Czarnecki (PiS, primo voto ZChN i Samoobrona), pouczając go w sprawach bydgoskiego klubu "Zawisza", na który prezydent miasta, pomimo wrogości części kibiców, łoży spore pieniądze. Jako ciało obce i typowy partyjny spadochroniarz z Wrocławia, Czarnecki chciał za pomocą kokietowania miejscowych kibiców stać się swojakiem i tubylcem. Nie stał się. I nie stanie.
Wczoraj "najbardziej rozśpiewany stadion w Polsce" został zdemolowany przez "przyjaciół" pana europosła. "Przyjaciele" udowadniali swoje racje za pomocą kijów, powyrywanych siedzeń i płyt chodnikowych. Obiekty westchnień eurodeputowanego (innych lokalnych polityków zresztą również) poranili policjantów, a na dowód swojej odwagi pochowali twarze za szalikami. By mieć pewność, że nie będą rozpoznani niszczyli stadionowy monitoring. Miłość do własnego klubu i jego barw sięgnęła w przypadku części kibiców "Zawiszy" bruku i po… bruk. Dosłownie.
Z ostatniej chwili. Na meczu byli potencjalni sponsorzy, którzy chcieli wesprzeć Zawiszę. Po obejrzeniu “widowiska" zwinęli manatki i podziękowali za współpracę.
Czytaj e-wydanie »