O sprawie "Pomorska" pisała już pod koniec lipca br. Wówczas, jak zapewniała Izabela Hirsch - Lewandowska ze szpitala w Grudziądzu, szpital miał wypłacić wszystkim uprawnionym medykom rekompensaty. Niestety, minęło półtora miesiąca i nadal nie uregulowano tych płatności.
- Z tego co wiemy rozmawiając z naszymi kolegami z innych jednoimiennych szpitali już dawno otrzymali rekompensaty, a w Grudziądzu jak zwykle jest problem - mówią "Pomorskiej" medycy. - Składaliśmy oświadczenia już w kwietniu! Ile jeszcze mamy czekać?!
Także radni dopytywali o tę sytuację dyrektora szpitala, Macieja Hoppe podczas sesji pod koniec sierpnia. Szef lecznicy tłumaczył, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie przelał pieniędzy ponieważ prześwietlił oświadczenia medyków i niektóre wskazał jako sfałszowane. Teraz należy je poprawić i ponownie odesłać do NFZ-u.
Rekompensaty to swego rodzaju zadośćuczynienie za to, że medycy pracujący w zakaźnych szpitalach mieli zakaz pracy w innych placówkach medycznych. Wszystko w trosce o to, by ograniczyć ewentualne szerzenie pandemii. Przepisy o dodatkowym wynagrodzeniu ustaliło Ministerstwo Zdrowia. Na ich podstawie Narodowy Fundusz Zdrowia przekazuje pieniądze z budżetu państwa uprawnionym podmiotom, a te na podstawie oświadczeń pracowników - im wypłaca.Dodatkowe wynagrodzenie przysługuje pracownikom medycznym zatrudnionym na umowę o pracę lub umowę cywilno-prawną.
Ile wynosi rekompensata?
- 80 proc. wynagrodzenia brutto otrzymywanego przez pracownika medycznego w innych miejscach pracy (poza szpitalem jednoimiennym) za marzec 2020 r. Jest to grupa osób, która utraciła dochód w związku z zakazem pracy w innej niż jednoimienna placówka medyczna
albo - 50 proc. wynagrodzenia zasadniczego pracownika medycznego za marzec 2020 r w szpitalu, w którym jest objęty ograniczeniem wynikającym z pracy tylko i wyłącznie przy pacjencie ze „strefy brudnej”
O ile nie było problemu z wypłatą pieniędzy pierwszej z uprawnionej grup, o tyle wciąż "zawieszona" jest pula drugie grupy, przyznającej 50 proc. rekompensaty.
- Na początku mieliśmy wątpliwości komu konkretnie należą się rekompensaty - przyznaje Maciej Hoppe. - Poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia, NFZ i Kujawsko - Pomorski NFZ o jasną interpretację. Gdy je otrzymaliśmy i mieliśmy już klarowną wykładnię poprosiliśmy personel aby zweryfikował jeszcze raz oświadczenia. Podsumowaliśmy wszystko, oszacowaliśmy kwotę jaką powinien nam przelać NFZ i taką informację z dokumentacją wysłaliśmy.
Niestety, pieniądze wciąż nie wpłynęły na konto szpitala. Dlaczego?
- NFZ skontrolował oświadczenia pracowników i okazało się, że niektóre są sfałszowane: były wypisywane podwójnie, a co za tym idzie kwota była źle oszacowana - wyjaśnia dyrektor Hoppe.
Trzeba było poprawić oświadczenia
Szpital apelował, aby NFZ wypłacił już tę część, co do której nie było wątpliwości, ale z tego co mówił Maciej Hoppe, nie było takiej zgody NFZ-u. - Polecono aby poprawić te, które były źle wypisane i ponownie wysłać całość.
Sprawa się ciągnie, gdyż jak argumentował szef "Biegańskiego", był sezon urlopowy i nie wszyscy byli na miejscu aby zweryfikować oświadczenia.
Poprosiliśmy o wyjaśnienie sprawy Kujawsko - Pomorski NFZ. W odpowiedzi na zadane pytanie kiedy pieniądze zostaną przelane, Barbara Nawrocka, rzecznik prasowy Kujawsko - Pomorskiego NFZ-u wyjaśnia że przepisy prawne nie regulują daty wypłaty rekompensat. Jednocześnie informuje: - Pieniądze zostaną przekazane na konto szpitala w Grudziądzu do końca tego tygodnia.
