https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Meldowanie na działkach jest nagminne. Czy legalne?

- Ludzie przecież muszą gdzieś mieszkać - mówi Jerzy Grażyński gospodarz ogrodu "Radość
- Ludzie przecież muszą gdzieś mieszkać - mówi Jerzy Grażyński gospodarz ogrodu "Radość Fot. Tomek Czachorowski
Jak zaradzić brakowi mieszkań? Meldując ludzi na terenie ogrodów.

Choć działkowcy twierdzą, że jest to sprzeczne z prawem, robią tak władze Bydgoszczy. Inne miasta regionu nie idą tym tropem.

W bydgoskim ogrodzie "Radość" przy ul. Siedleckiej wiele działek bardziej przypomina budowlane. Próżno szukać zadbanych rabatek i owocowych drzew, a zamiast altanek, stoją murowane i drewniane domy. Nad wieloma unosi się dym z komina, bo ludzie mieszkają w nich cały rok.
- Kilkadziesiąt osób jest tu nawet zameldowanych - uściśla Jerzy Grażyński, gospodarz ogrodu.

Mieszkają, bo muszą
Jedną z nich jest pan Henryk, który z żoną i córką mieszka w ładnie wykończonym parterowym domku.- Jest nam dobrze: mamy dach nad głową, prąd, wodę, ciepło i spokój - wylicza mężczyzna, którego do zamieszkania na działce zmusiło życie.
O stały meldunek stara się też jego sąsiadka.

- Bez adresu nie istniejesz - nie znajdziesz pracy, nie dostaniesz pomocy, nie pójdziesz do lekarza - uzasadnia pani Lucyna, mieszkająca z dziećmi w prowizorycznej, murowanej altanie.

- Meldowanie się na działkach staje się nagminne - potwierdza Barbara Kokot, dyrektor biura zarządu okręgu Polskiego Związku Działkowców w Bydgoszczy i wskazuje, że w mieście dotyczy to już ponad tysiąca osób.

Zdaniem pani dyrektor, to problem.
- Działki, to miejsce rekreacji, a nie mieszkania. Nie ma tu odpowiednich warunków sanitarnych, a meldowanie jest sprzeczne z ustawą o ogrodach działkowych - wskazuje Barbara Kokot i zaznacza, że ratusz sankcjonuje bezprawie, mimo sprzeciwu PZD. - Jeśli tak dalej pójdzie, to niedługo ogrody działkowe, zamienią się w osiedla mieszkaniowe - wieszczy pani dyrektor.

Ratusz wie swoje
- Jeżeli ktoś przedstawi tytuł prawny (może być przydział działki - red.) z adresem i udowodni, że tam mieszka, to nie możemy odmówić mu meldunku - tłumaczy Iwona Gassowska Kierownik Referatu Ewidencji Ludności bydgoskiego ratusza i zapewnia, że urząd działa zgodnie z prawem. - Po skardze związku działkowców, sąd administracyjny przyznał nam rację (PZD złożyło kasację od wyroku - red.) - informuje urzędniczka, której zdaniem wina leży po stronie PZD. - Gdyby nie pozwalali mieszkać na działkach przez cały rok, nie byłoby podstaw do meldowania.
Gassowska uspokaja, że miasto nie zamierza rozwiązywać, poprzez meldowanie ludzi na działkach, braków lokalowych. Nie zmienia to faktu, że dzięki temu gmina nie musi budować przynajmniej kilkuset mieszkań komunalnych.

Inne miasta jednak liczą się ze zdaniem działkowców. - Mamy umowę z magistratem, w myśl której nikogo nie można zameldować na terenie ogrodu bez naszej zgody - twierdzi Maria Dąbrowska z PZD w Toruniu. Podobnie jest we Włocławku.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska