Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Melomani, imprezowicze, erotomani oraz majsterkowicze za ścianą. Sprawdź sposoby na upierdliwych sąsiadów

Magdalena Nyga [email protected] tel. 56 61 99 910
Weronika Nowakowska zna uroki mieszkania w blokowisku. Wcześniej mieszkała w sąsiedztwie majsterkowicza
Weronika Nowakowska zna uroki mieszkania w blokowisku. Wcześniej mieszkała w sąsiedztwie majsterkowicza fot. autorka
Samotny, bezdzietny, uczulony na sierść zwierząt, a najlepiej podróżnik - to idealny sąsiad. Im dalej jest, tym bardziej go lubimy.

A Ty - jakiech masz sąsiadów?

A Ty - jakiech masz sąsiadów?

Pochwal się, albo pożal na forum Pomorskiej.

Miłość bezwarunkowa w bloku nie istnieje. Nawet najbardziej wyrozumiali tracą cierpliwość. Jesteśmy tolerancyjni dla rytmicznego pochrapywania dobiegającego zza ściany, ale wyczyny początkującego klarnecisty z dołu doprowadzają nas do furii. Zniesiemy zapach gotowanej kapusty, który wita nas, gdy wracamy do domu, ale włos nam się jeży na widok sąsiada z wiertarką i kartonem płytek łazienkowych.

Casanova tu u nas nie gości
Weronika Nowakowska długo szukała pokoju blisko wydziału filologicznego: - Był mały, ale przytulny, a co najważniejsze na os. Młodych - wspomina. Jej współlokatorzy okazali się mieć nieprzeciętne zwyczaje. - Zajmująca pokój po przeciwległej stronie korytarza para co niedzielę zaprasza swoich rodziców i przy suto zastawionym stole debatują długie godziny - żali się dziewczyna. - Od kiedy zaczęli planować wspólne życie, ich ulubionym zajęciem jest oglądanie nagrań z ceremonii ślubnych. Mam dość już kompozycji weselnych grajków!

Dom - oazą spokoju? W blokach z wielkiej płyty to niemożliwe. Dlaczego? Pracownik jednej z toruńskich firm budowlanych podkreśla: - Szczeliny między wielką płytą a ścianami wypełniano kitem albo starymi gazetami, stąd problemy z odpowiednim wyciszeniem.

Z pomocą wyższych instancji

Rozsądnie jest mieć z sąsiadem dobre stosunki. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Jeśli jego ekscesy są umyślne, nieuniknione jest wkroczenie na ścieżkę wojenną. Pamiętajmy, w walce z uciążliwym sąsiadem nie jesteśmy bezbronni. - Dostajemy wiele listów - mówi Sławomir Konieczka, wiceprezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Zdarzają się sprawy zmyślone, ludzie mają skłonność do przesady.

Przeszkadza im chodzenie w butach na obcasie, zbyt głośne kąpiele czy hałaśliwe rozkładanie wersalki. Dążymy do rozwikłania problemu, ale niektórzy są nieprzejednani i pewne sprawy mają swój epilog w sądzie.

Z kolei Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy toruńskiej policji przestrzega: - Możemy pouczyć taką osobę, a w przypadku powtórnej skargi, nałożyć na nią mandat w wysokości do 500 zł. Dalsze kroki uzależnione są od reakcji dokuczliwego sąsiada. Jeśli poprawa jego zachowania nie następuje, kierujemy wniosek do sądu rejonowego, by poszkodowany mógł starać się o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.

Nawet jeśli delikwent nie zostanie ukarany, wycieczka po salach sądowych powinna go uspokoić.
Wymiar sprawiedliwości funkcjonuje opieszale, a jego nieskuteczność odstręcza pokrzywdzonych. Ciężko jest namówić innych lokatorów do zeznań i udowodnić sąsiadowi winę. Często ratunkiem jest podjęcie decyzji o działaniu w pojedynkę. Torunianie sięgają więc po nietypowe sposoby.

Oko za oko, ząb za ząb

Biurko studenta UMK Pawła przysunięte jest do ściany. Leży na nim laptop, lampka, ulubiona płyta i... młotek. Kiedy sąsiedzi wkraczają do akcji "kłótnia", on obojętnie sięga po swoje narzędzie. - Lepszej metody nie znalazłem - tłumaczy Paweł. - Prosiłem o ciszę. Próbowałem tłumaczyć, że pracuję i potrzebuję spokoju. Krzyczałem, gdy to nie pomogło. Teraz wystarczy kilka uderzeń i wrzaski milkną, niestety tylko na jakiś czas, dlatego młotek mam zawsze pod ręką.

Na inny pomysł wpadła Kasia. Swojego sąsiada - wieloletniego fana muzyki techno, okrutnie potraktowała 10-godzinnym kursem języka niemieckiego. - Kolumny wieży przyłożyłam do ściany. Nacisnęłam "play". Poszłam na pogaduszki do przyjaciółki. Efekt - cisza przez trzy tygodnie - obwieszcza z zadowoleniem.

Kolejny sposób. Milczymy. Mijamy się obojętnie na klatce schodowej i stosujemy tzw. metodę kartkową. W każdym bloku, na parterze, jest gablotka. W niej spis lokatorów, a prócz niego, doskonałe miejsce na ogłoszenia: "Uprzejmie proszę o niesłuchanie radia na cały regulator" lub "Proszę uciszyć ujadającego psa spod 12" - głoszą apele wystosowane przez pana Mariana z ul. Kraszewskiego.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska