https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna, który chciał się wysadzić znęcał się nad rodziną?

(WM)
Antyterroryści zatrzymują 46-letniego mieszkańca kamienicy
Antyterroryści zatrzymują 46-letniego mieszkańca kamienicy Fot. filip kowalkowski
46-latek przedwczoraj przez blisko pięć godzin negocjował z policją. Chciał wysadzić kamienicę na Szwederowie. Powód - kłopoty rodzinne. Jego żona i dziecko uciekły z domu.

- Mężczyzna wciąż przebywa w policyjnym areszcie, zarzuty zostaną mu przedstawione dzisiaj, dzisiaj też najprawdopodobniej zostanie doprowadzony do prokuratury - mówi podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - W tej chwili czekamy na opinię biegłego z dziedziny pożarnictwa, który ma określić, jakie realne były groźby zatrzymanego dotyczące wysadzenia kamienicy w powietrze. Policjanci chcą mieć komplet materiałów dowodowych.

Zobacz koniecznie: Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]

Nowe przepisy umożliwiają funkcjonariuszom policji zabieranie praw jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 kilometrów na godzinę. W takiej sytuacji osoba siedząca za kółkiem traci prawo jazdy na trzy miesiące. Jeżeli, pomimo zatrzymania prawa jazdy, kierowca zostanie przyłapany na prowadzeniu samochodu, ten okres zostanie przedłużony do 6 miesięcy. Gdy taka osoba znów zostanie przyłapana podczas jazdy za kółkiem, starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień. Stróże prawa podkreślają, że po kilku miesiącach od wprowadzenia nowych przepisów widać, że kierowcy zdejmują teraz nogę z gazu, obawiając się tego, że jeśli zostaną zatrzymani przez funkcjonariuszy, to stracą prawo jazdy. Wśród głównych grzechów kierowców w województwie dolnośląskim jest jednak nie tylko prędkość. Policjanci wymieniają obok innych częstych przyczyn wypadków. źródło: TVN Turbo– Brak rozwagi, nadmierna prędkość, nieprawidłowe manewry i nieustąpienie pierwszeństwa to wciąż główne przyczyny zdarzeń drogowych – mówi asp. szt. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Nie tylko jeździmy za szybko, ale też nie uwaamy na to, co robimy. Policjanci wyliczają: nieprawidłowe zmiany pasa ruchu czy też  kierunku jazdy albo wyprzedzanie w miejscu, gdzie jest to zabronione. Nie stosujemy się też do świateł sygnalizacji i jeździmy z dala od rawej krawędzi jezdni. W przypadku kolizji kierowcy nie dostosowują natomiast prędkości pojazdu do warunków panujących na drodze oraz odległości pomiędzy pojazdami. Zygmunt Szywacz w przeszłości był policjantem drogówki z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, a dziś pracuje w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Ekspert podkreśla, że na naszych drogach najwięcej jest obecnie kierowców samochodów osobowych, ponieważ w tej chwili stanowią oni około 80 proc. wszystkich kierujących. - W tej grupie mamy jednak także między innymi kierowców samochodów ciężarowych i autobusów czy też motocyklistów - wskazuje Zygmunt Szywacz i dodaje, że błędy popełniane przez kierowców wymienionych pojazdów różnią się. - Bardzo częstym błędem wśród wszystkich kierujących jest natomiast nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu np. podczas zmiany pasa ruchu, ponieważ kierowcy słabo obserwują to, co dzieje się wokół pojazdu, a w ten sposób dochodzi do najechania, a ewentualnie do czołowego lub bocznego zderzenia – podkreśla Zygmunt Szywacz z WORD w Katowicach. Ekspert wskazuje także, że kierowcy nie stosują się do znaków drogowych, najczęściej „stop” i „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. – Są osoby, które zamiast zatrzymać się przed „stopem”, po  prostu zmniejszają prędkość i przejeżdżają. To właśnie wtedy dochodzi do różnych zdarzeń drogowych. Często mamy także takie sytuacje, że kierowcy widzą znak „droga z pierwszeństwem” i już nic ich nie interesuje. Nie patrzą na to, co dzieje się na drogach podporządkowanych, a może zdarzyć się tak, że wyjedzie stamtąd mniej doświadczony kierowca albo taki, który jest przemęczony. W takich sytuacjach nietrudno o kolizję lub wypadek – podkreśla Zygmunt Szywacz. Ekspert dodaje, że często przejeżdżamy także na żółtym świetle albo nie potrafimy zachować się w okolicach przejść dla pieszych. Z jednej strony są kierowcy, którzy nie zwracają uwagi na osoby na pasach, a z drugiej tacy kierujący, którzy gwałtownie hamują przed przejściem, co sprawia, że kierowca następnego auta może nie zdążyć wyhamować. – Piesi również muszą mieć świadomość, że ciężarówka lub autobus nie zatrzymają się przed przejściem w ułamku sekundy. Szczególnie w chwili, gdy mamy gorsze warunki drogowe, a nawierzchnia jezdni jest wtedy śliska. Zresztą, na temat bezpieczeństwa moglibyśmy powiedzieć jeszcze zdecydowanie więcej – podsumowuje Zygmunt Szywacz.

Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]

46-latek po zatrzymaniu został przewieziony w asyście policjantów do szpitala, gdzie przeprowadzono specjalistyczne badania. Odmówił badania na trzeźwość. Z ustaleń policjantów wynika, że w dniu interwencji - także przed południem - pił alkohol. - Wstępnie zakwalifikowaliśmy to jako narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia - informuje Monika Chlebicz. Grożą mu za to nawet trzy lata więzienia.

Na tym jednak nie koniec. Jeszcze w środę wieczorem kobieta, która zawiadomiła policję o tym, że jej mąż się awanturuje, złożyła zawiadomienie o znęcaniu się nad rodziną.

Przypomnijmy, że we wtorek policjanci z Bydgoszczy otrzymali wezwanie na interwencję domową. Kobieta informowała o awanturze. Po przyjeździe na ul. Podhalańską zastano kobietę z dzieckiem stojąca na ulicy przed kamienicą, w której mieszka.

Mężczyzna na widok policjantów zamknął się w mieszkaniu i zagroził eksplozją gazu. Z kamienicy ewakuowano osiem osób. Na miejsce przyjechały służby ratunkowe: straż pożarna, pogotowie ratunkowe, pogotowie gazowe i energetyczne. Pojawili się też policyjni negocjatorzy. Krótko przed godz. 21 nakłonili oni 46-letniego mężczyznę do wyjścia z mieszkania. Został obezwładniony przez antyterrorystów. Dziś usłyszy zarzuty.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska