Pod koniec minionego roku pojawiła się informacja, że w 2015 roku będzie budowany chodnik w Marcinkowie, na który od 20 lat czekają mieszkańcy. Ludzie się ucieszyli, ratusz pokrył koszty dokumentacji, prowadzono ustalenia z Zarządem Dróg Wojewódzkich, podpisano projekt porozumienia w tej sprawie. I do mieszkańców dotarła informacja, że inwestycje niedługo się rozpocznie.
Budowa dopiero po kilku latach czekania?
Tyle, że na początku tego roku, kiedy spytaliśmy w Zarządzie Dróg Wojewódzkich o inwestycję, poinformowano nas, że dopiero w najbliższych latach będą szukane pieniądze na budowę chodnika.
Maria Źrałka, radna gminy podczas lutowej sesji mówiła, że informacje wyczytane w "Pomorskiej" zaniepokoiły mieszkańców. A burmistrz Leszek Duszyński po szczegóły odsyłał do wicemarszałka Dariusza Kurzawy, któremu podlega departament dróg w urzędzie marszałkowskim. Spytaliśmy zatem wicemarszałka jak to jest z obietnicami budowy chodnika.
- Gmina błędnie wysłała wniosek do Zarządu Dróg Wojewódzkich. A Zarząd Dróg nie dysponuje środkami - mówi Dariusz Kurzawa.
Dodaje, że burmistrz Duszyński został podczas spotkanie pouczony, jaka powinna być droga ubiegania się o inwestycję. Najpierw bowiem gminy składają pisma do urzędu marszałkowskiego, trafiają one do departamentu infrastruktury drogowej, a dalej po zarezerwowaniu pieniędzy do Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Nie było umowy i nie ma pieniędzy
Dariusz Kurzawa zaznacza, że pismo, jakie przesłano do mogileńskiego ratusza z ZDW nie było umową na wykonanie wspólne inwestycji, a jedynie projektem porozumienia.
Czy zatem jest szansa na wybudowanie chodnika? Gmina powinna złożyć pismo do urzędu marszałkowskiego. Choć jak mówi wicemarszałek Kurzawa zakończył się projekt Samorządowej Inicjatywy Drogowej, z której dofinansowywano m.in. budowy chodników w gminach.
Burmistrz Duszyński mówił nam wczoraj, że jest w trakcie redagowania pisma do marszałka. Dodaje jednocześnie: - Rozmawiając z Zarządem Dróg Wojewódzkich domniemywałem, że mają pozwolenie marszałka i nie działają bez jego zgody.
Dariusz Kurzawa zaznacza, że nie chce obiecywać mieszkańcom, że chodnik na pewno będzie w tym roku. Będzie, jeśli znajdą się na to pieniądze.
- Będziemy szukać źródła finansowania i postaram się pomóc mieszkańcom - deklaruje wicemarszałek.
Czytaj e-wydanie »