www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
To może być jedyna droga do tego, aby sfinansować budowę mostu - kredyt. Miasto chce pożyczyć pieniądze, jeśli okaże się, że nie dostaniemy od Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Budowa samego mostu ma kosztować 807 mln zł, a łącznie z innymi kosztami (promocja, wykup terenów czy utrzymanie biura mostowego) 879,6 mln. Prezydent wciąż liczy na to, że zamiast obiecanych 327 mln otrzymamy 769 mln.
Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli pożyczyć pieniądze właśnie od EBI. Ale, jak dotychczas, miasto nie podpisało żadnego wiążącego strony dokumentu, który gwarantowałby nam pieniądze z tego źródła. W magistracie przekonują, że mamy jeszcze czas.
Nie znamy jeszcze ostatecznej decyzji o wysokości dofinansowania - mówi Bolesław Tymolewski, skarbnik miasta. - Wniosek nie został złożony, bo nie wiemy, ile chcemy otrzymać tych pieniędzy. Cały czas jesteśmy jednak w kontakcie z bankiem. Już korzystamy z kredytu tego banku, więc nie jesteśmy ananimowym podmiotem.
Cała procedura, jak przekonuje Tymolewski, od momentu złożenia wniosku do uruchomoenia kredytu trwa ok. 2 - 3 miesięcy.
Miasto liczy jednak na to, że już w poniedziałek z ust ministra Grabarczyka (który ma przyjechać do Torunia) padną jakiekolwiek deklaracje na temat wyższego dofinansowania budowy mostu. Dziś nie wiadomo, czy minister spotka się z prezydentem lub jego zastępcami. Harmonogram wizyty nie został bowiem jeszcze przygotowany. Nie wiadomo także, czy minister w tej sprawie powie to, na czym toruńskiej władzy najbardziej zależy.