Głosowanie nad udzieleniem Polonii poręczenia nie wzbudziło wielkich emocji. Poprzedzone było jednak krótką dyskusją na temat kondycji klubu.
- Od kilku lat obserwujemy kryzys zarządzania klubem - podkreślał radny Stefan Pastuszewski. - Jakie mamy gwarancje, że kredyt zostanie właściwie wykorzystany? Na razie Polonia stacza się po równi pochyłej. Można próbować to powstrzymać, pytanie tylko, czy wtedy nie spadniemy razem z nią. Czy poręczenie kredytu nie okaże się naszym wydatkiem.
Marek Gralik przypomniał, jak duże było zaangażowanie finansowe miasta w sprawy klubu. - Chciałbym wiedzieć, czy to już maksimum i jakie wobec tego są nasze oczekiwania wobec Polonii?
- Musimy mieć świadomość, że bez poręczenia kredytu nie będzie żużla w naszym mieście - podkreślał Michał Sztybel. - W przyszłym roku koszty i przychody spółki musza jednak wyjść na zero, przy jak najlepszym wyniku sportowym.
- To dobry moment, by wysłać sygnał, że klub nie jest sam - dodał Piotr Król. - Wyciągnięcie ręki dziś, może pomóc klubowi w przyszłości. Może poręczenie tego kredytu skłoni dobrego menedżera do podjęcia się pokierowania spółką.
Przy okazji radni poruszyli temat wyboru prezesa klubu. - Dobrze byłoby, gdybyśmy mogli z nim porozmawiać, jak tylko zostanie wybrany - mówili.
Zgłaszali także potrzebę debaty na temat stadionu. - Trzeba podjąć męską decyzję. I albo powiedzieć, że wszystko zostaje po staremu, albo zdecydować się na budowę wielofunkcyjnego obiektu i przedstawić konkretny plan działania - mówił radny Król.
Mało chętnych do pomocy
Prezydent Rafał Bruski przypomniał, że zmienia się polityka dotowania sportu zawodowego w mieście.
- Regionalna Izba Obrachunkowa przygląda się finansowaniu sportu zawodowego przez samorządy. Takie działanie jest coraz mniej zasadne - przyznał prezydent. - Dążymy do tego, by zmienić sposób pomagania klubom. Tak jak w przypadku Zawiszy, robimy wszystko by sprzedać udziały w pozostałych spółkach. Nie wiadomo tylko, czy znajdą się chętni do wykupu.
Rafał Bruski zapewnił, że władze miasta nie ingerują w konkurs na stanowisko prezesa Polonii. - Od tego jest rada nadzorcza - przypomniał.
Dodał, że modernizacja czy budowa nowego stadionu nie zmieni radykalnie sytuacji finansowej klubu. - Po wybudowaniu toruńskiej Motoareny na każdym meczu było około dwóch tysięcy kibiców więcej. W trakcie sezonu to 20 tysięcy osób, a więc średnio około 400 tysięcy złotych dodatkowych wpływów z biletów. Taka kwota nie zrewolucjonizuje budżetu Polonii, a koszty inwestycji w stadion byłyby gigantyczne. Wszystkiego nie można zrzucać na przestarzałą infrastrukturę. Akcja ze sprzedażą cegiełek pokazała, że mało jest w Bydgoszczy ludzi, którzy chcą realnie pomóc klubowi. Wpłat dokonało niewiele ponad 30 osób. Jest wokół żużla wiele szumu, ale potencjału do pomocy już znacznie mniej - podkreślił.
Prezydent zapewnił jednocześnie, że Polonii potrzebna jest gwarancja przy pozyskaniu kredytu. Radni, w zdecydowanej większości, poparli wniosek. Za poręczeniem głosowało 25, a 4 wstrzymało się od głosu.
Polonia zaciągnie 2 miliony złotych kredytu. Większość (około 1,7 mln) przeznaczy na spłatę zobowiązań wobec zawodników. Pieniądze na ich konta mają trafić w przyszłym tygodniu. Reszta z kwoty przeznaczona zostanie na zapewnienie bieżących płatności, związanych z rozpoczynającym się sezonem. Pożyczkę spółka będzie musiała oddać w ciągu trzech lat.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje