Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Gołaś: Porażkę muszę przyjąć na klatę

Rozmawiał w Londynie Tomasz Froehlke
Michał Gołaś: Porażkę muszę przyjąć na klatę.
Michał Gołaś: Porażkę muszę przyjąć na klatę. Tomasz Froehlke
Rozmowa z Michałem Gołasiem kolarzem, wychowankiem Pacificu Toruń.

- Co się stało?
- Już od rana źle się czułem. Miałem problemy z żołądkiem. A wieczorem poprzedniego dnia wszystko było w porządku. Poszedłem normalnie spać, czułem się dobrze. Ale rano już prawie nie mogłem zjeść śniadania, na wyścigu nic nie jadłem i powoli umierałem. Nawet na siłę nic nie mogłem zjeść. W pewnym momencie myślałem, że uda mi się uratować ten dzień, ale jednak tak się nie stało. Powoli odcinało mi prąd. Gdy już miałem skurcze, to wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Jak się nic nie je, organizmu nie da się oszukać.

- Myśli pan, że przegrał ze stresem?
- Zawsze raz czy dwa w sezonie takie dni mi się zdarzają. Nie wiem, jaka jest przyczyna. Być może rzeczywiście, tym razem dał mi się we znaki stres. Wieczorem naprawdę nic nie czułem a już rano było źle.

- Wielu sportowców mówi, że niby wszystko normalnie, kolejne zawody, ale jednak jako widać hasło "igrzyska" daje się odczuć.
- O, to na pewno. Przygotowywałem się cztery lata do tej imprezy. W moim przekonaniu zrobiłem wszystko, żeby być w jak najlepszej formie. Patrząc naprawdę obiektywnie, nic bym nie zmieniał. Naprawdę bardzo żałuję, że akurat teraz przytrafił mi się taki dzień.

Kolarstwo. Niepowodzenie Polaków w cieniu klęski Brytyjczyków

- Jest pan bardzo zmartwiony i trudno się dziwić. Ale czy można z takiej sytuacji wyciągnąć jakieś wnioski? Kolejne igrzyska przed panem. Wszystko otwarte.
- No właśnie nie za bardzo wiem, jakie wnioski mógłbym wyciągnąć? Powtórzę, że w moim przekonaniu naprawdę zrobiłem wszystko dobrze i nic bym nie zmienił. Może rano jakiś inaczej powinienem zareagować na ściśnięty żołądek. Sam nie wiem. Ale trudno, stało się. Nie będę się więcej usprawiedliwiać, trzeba po męsku przyjąć porażkę na klatę i pracować dalej. Liczyłem na znacznie więcej, jestem zawiedziony i w najczarniejszych snach nie sądziłem, że to wszystko tak źle się potoczy. Teraz trzeba zrobić wszystko, by dojechać do kolejnych igrzysk.

- W pana przypadku sport pokazał swoją okrutną twarz. Ale cieszę się, że mówi pan "jadę dalej".
- Zapewniam wszystkich, że nie zamierzam płakać. Za trzy tygodnie mam kolejny wyścig. Usiądę, zastanowię się co robić, podniosę głowę i jadę dalej.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska