Kwiatkowski po zwycięstwie w Amstel Gold Race był także faworytem dwóch kolejnych wyścigów: Walońskiej Strzały i najsłynniejszego Liege - Bastogne - Liege. W obu wypadkach powtarzał się ten sam scenariusz. Nasz kolarz jechał w czołówce, ale na finałowym podjeździe nie był w stanie nadążyć za kluczowym atakiem.
W niedzielę stracił kontakt z czołówką na samym początku ostatniego wzniesienia Potem odzyskał siły, gonił, ale starczyło tylko do 21. miejsca. - Czułem się bardzo dobrze, aż do finału. Wtedy jednak nie byłem w stanie odpowiedzieć na przyspieszenia najmocniejszych rywali. - przyznaje Kwiatkowski. - Nie jestem w stanie odpowiedzieć. Zawsze jest miejsce i czas na poprawę pewnych rzeczy, więc w najbliższym czasie postaram się przeanalizować to, co poszło gorzej i znaleźć sposób, żeby lepiej to zrobić następnym razem.
Kwiatkowskiego teraz czekają tygodnie odpoczynku i przygotowań do letniej kampanii, przede wszystkim Tour de France. Po raz pierwszy od grudnia kolarz odwiedzi rodzinne strony. - Będziemy analizować porażki, ale także zamierzam cieszyć się z tego, co osiągnąłem w pierwszej części sezonu. Amstel Gold Race był taką wisienką na torcie. Jestem bardzo zadowolony ze swojej jazdy i dokonań całej drużyny. Szczególne gratulacje dla Alaphilippe, to świetny kolega, wielki talent. Na pewno będzie w przyszłości jednym z najlepszych kolarzy w peletonie - dodał Kwiatkowski.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje