Kwiatkowski w ostatniej chwili został dorzucony do składu Omegi Pharma na Tour de Romandie. Torunianin ma pojechać na luzie i dopiero w trakcie rywalizacji okaże się, ile sił zostało mu po klasykach ardeńskich.
Na razie wygląda na to, że sporo. Wyścig rozpoczęła jazda indywidualna na czas na dystansie 5,6 km. Kwiatkowski był najszybszy i wyprzedził Rohana Dennisa, Australijczyka i 5-krotnego medalistę olimpijskiego na torze oraz niespodziewanie sprintera Marcela Kittela. Dopiero dalsze miejsca zajęli najwięksi faworyci prologu. Mistrz świata w czasówce Tony Martin stracił do torunianina 4,5 sekundy, a triumfator Tour de France sprzed roku Chris Froome już 10 sekund.
Przeczytaj także: Wielki pech Michała Gołasia. Z powodu kontuzji nie pojedzie w Giro d'Italia
Szwajcarski wyścig jest bardzo ceniony, wchodzi w skład World Touru, a więc to pierwsze zwycięstwo Kwiatkowskiego w tej kolarskiej lidze mistrzów. W sumie do pokonania zawodnicy mają 5 etapów, na koniec rozegrana zostanie druga czasówka, ale już znacznie dłuższa.
Kwiatkowski jest pierwszym posiadaczem żółtej koszulki lidera. W przypadku zwycięstwa w klasyfikacji generalnej najprawdopodobniej awansuje na prowadzenie w rankingu Międzynarodowej Unii Kolarskiej.
Dodajmy, że to drugie indywidualne zwycięstwem etapowe w wyścigu World Tour w historii polskiego kolarstwa. Wcześniej dokonał tego Sylwester Szmyd (Criterium du Dauphine - 2009). Bydgoszczanin zresztą także startuje w Tour de Romandie, w prologu zajął 112 miejsce ze stratą 31 sekund do Kwiatkowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
