Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michalski: W krótkim czasie pojawił się tłuszczyk.

Rozmawiał KAZIMIERZ FIUT
gratuluje Pawłowi kolejnego sukcesu.
gratuluje Pawłowi kolejnego sukcesu. Jarosław Pruss
Rozmowa z Włodzimierzem Michalskim,trenerem Pawła Wojciechowskiego, młodzieżowego mistrza Europy w skoku o tyczce.

- Gratuluję mistrzowskiego tytułu. Nie obawiał się pan jednak, że nie zdążycie z formą na Ostrawę. Początek sezonu był słaby.
- Paweł był dobrze przygotowany, lecz były obawy wynikające z braku stabilizacji formy i nadwagi. W okresie przygotowań ze względu na problemy z kolanem był wyłączony z treningów biegowych i skocznościowych. Ćwiczył górne partie mięśniowe i niedobór ruchu, przy jego apetycie, sprawił, że w krótkim czasie pojawił się tłuszczyk. Jego waga w porównaniu z zimą, gdy w Gandawie zaliczył 5,86 m podskoczyła o 10 kg. Stąd kłopoty z uzyskaniem dobrego rezultatu w pierwszej części sezonu, niespodziewana porażka w młodzieżowych MP, rezygnacja z Diamentowej Ligi.

- Ale do Ostrawy zdążyliście.
- Nie do końca. Pozostały jeszcze dodatkowe 3 kilogramy, a przede wszystkim brak stabilizacji na dużych wysokościach. Na szczęście Paweł pokazał, że sobie radzi ze stresem i potrafi zaprezentować pełnię możliwości. Już w eliminacjach działy się ciekawe rzeczy. Boczny wiatr sprawił, że do finału nie zakwalifikowało się dwóch tyczkarzy z Francji, Rosjanin, Niemiec, choć wystarczyło pokonać poprzeczkę na wysokości 5.10 m.

- Jaką na finał przygotowaliście taktykę?
- Zacząć konkurs wysoko i zaliczać wysokości w pierwszych próbach. Udało się, choć w 1. fazie dały o sobie znać nerwy. Paweł zaliczył po zrzutce na 5,40 i 5,55 m. Nie omawiałem z nim jednak błędów, a jedynie starałem zmniejszyć stres. Ustąpił, kiedy za pierwszym razem zaliczył 5.65 m. To podcięło skrzydła rywalom. Wiedziałem, że nie da sobie odebrać zwycięstwa.

- To złoto mogło być poparte najlepszym tegorocznym wynikiem na świecie. 5,85 m było w zasięgu?
- W drugim skoku zabrakło niewiele. W tego typu imprezach wynik schodzi jednak na drugi plan, liczy się medal.

- Paweł powtarzał, że młodzieżowy czempionat to priorytet w tym sezonie, który jednak się dopiero rozkręca.
- I mogą być kolejne sukcesy, choć nie będzie łatwo. Paweł, podbudowany dobrym rezultatem i złotym medalem, bezpośrednio z Ostrawy udał się do Rio de Janerio. Tam z moim synem Łukaszem będą rywalizować o medale w Światowych Igrzyskach Wojskowych. W sierpniu obu czeka start w MŚ seniorów w Daegu w Korei.

- Plany na ostatnie tygodnie przed mistrzostwami?
- Paweł z marszu wystartuje w mistrzostwach Polski w Bydgoszczy, a później będziemy pracować nad techniką. Łukasz wyjedzie do Shenzhen w Chinach na Uniwersjadę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska