https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszane czy segregowane

JADWIGA ALEKSANDROWICZ
fot. internet
Radni gminy Aleksandrów chcieli wiedzieć, dlaczego segregowane odpady zbierane są na jeden samochód.

Dowiedzieli się, że mówią o czymś, czego nie ma. W środę na sesji rady gminy Aleksandrów Marek Różycki pytał Janusza Wiśniewskiego, prezesa "Ekoskładu" , spółki zarządzającej powiatowym wysypiskiem śmieci, dlaczego segregowane odpady takie, jak plastyk i papier, zbierane są na jeden samochód. - Po co to segregować, kiedy potem się miesza? - dociekał.
- To niemożliwe, takich sytuacji nie ma - odpierał zarzuty prezes Wiśniewski. Tymczasem do "Kujawskiej" już wcześniej docierały sygnały z innych gmin, że tak właśnie się zbiera segregowane odpady; z każdego "dzwonu" na jeden samochód. Także na sesji inni radni z gminy Aleksandrów potwierdzali zaobserwowane sposoby opróżniania pojemników na odpady segregowane.

Prezes tłumaczył, że samochody jeżdżą wielokrotnie w teren i jednego dnia zabierają na przykład plastyk, innego papier. Radni nie dali się przekonać. Tak samo, jak nie przekonało ich tłumaczenie, że nie można zorganizować na wysypisku punktu skupu surowców wtórnych, bo jest ono oddalone od skupisk ludzkich. - Zbiórkę prowadzą uczniowie w ramach konkursu organizowanego co roku przez Ekoskład - tłumaczył prezes. Radny Tadeusz Kozłowski dziwił się, dlaczego za dostawy dużej ilości makulatury, czystej używanej folii, wysypisko nie płaci i pytał, co się dzieje z odzyskanymi surowcami wtórnymi. Prezes tłumaczył, że wysypisko bierze pieniądze za dostawę zwykłych śmieci. Jeśli są to jednak odpady, które można wykorzystać jako surowce wtórne,przyjmuje je bezpłatnie.
Spółka je sprzeda i
będzie mieć zysk

Tymczasem jeden z naszych czytelników informował nas niedawno, że służewskie wysypisko rzeczywiście chciało od niego samochód używanej folii za darmo. - Sprzedaliśmy ją bez problemów na wysypisku pod Łodzią. Mieliśmy z tego trochę pieniędzy - nie ukrywał przedsiębiorca ze Stawek. Inny przedsiębiorca oferował dużą partię makulatury. Zdziwił się, że może zostawić ją za darmo.

Na nasze pytanie, dlaczego służewskie wysypisko nie płaci za dostarczone surowce wtórne, prezes Wiśniewski powiedział krótko: - Bo poszlibyśmy z torbami.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska