Samotna matka nie pracuje. Utrzymują się z tego, co przekaże opieka społeczna. Kobieta cierpi na depresję. Pracownice socjalne zauważyły w zeszłym roku latem, że stan pani Moniki się pogorszył. Według nich (i niektórych sąsiadów też) bydgoszczanka nie radziła sobie ze swoją gromadką dzieci.
Kobieta nie chciała współpracować z ośrodkiem opieki społecznej. Nie chciała też wyprowadzić się z dziećmi z działki i zamieszkać w hostelu, który jej był proponowany przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Sprawa trafiła do sądu rodzinnego. Decyzja sądu: . Czyli do czasu, aż ich mama poukłada swoje sprawy. Kobieta miała zaprowadzić chłopców do placówki. Nie zrobiła tego. Zniknęła z nimi na kilka godzin przed tym, jak pracownica socjalna przyszła po dzieci. W altance nikogo nie było. Rodzina uciekła.
Przeczytaj także: Uciekła z czwórką dzieci. Monika swoich synów nie odda
Prawie dwa tygodnie trwały poszukiwania pani Moniki i jej synów. Wtedy zrobiło się o nich głośno w całej Polsce.
Gdy policja ich odnalazła, kobieta znowu dostała propozycję zamieszkania - chociaż na jakiś czas - w hostelu. I znowu się nie zgodziła.
Sąd zdecydował, że dzieci jednak mogą zostać z mamą. Postawił jednak kobiecie warunek: ma zmienić dotychczasowe życie. Zrobiła to? Nie bardzo.
- Rodzina nadal mieszka na działce, a my nadal proponujemy jej pobyt w hostelu. Miejsca czekają - podkreśla Renata Dębińska, dyrektor MOPS w Bydgoszczy. - Kobieta w dalszym ciągu korzysta z zasiłków, które jej wypłacamy. Możemy ją prosić albo jej sugerować, ale zmuszać nie możemy.
Socjalni przyznają, że próbują z podopieczną współpracować, ale napotykają na opór.
W sądzie toczy się walka, bo pani Monika zamierza udowodnić, że sama potrafi zaopiekować się swoimi dziećmi.
Czytaj e-wydanie »
Lokalny portal przedsiębiorców
Kobieta nie chciała współpracować z ośrodkiem opieki społecznej. Nie chciała też wyprowadzić się z dziećmi z działki i zamieszkać w hostelu, który jej był proponowany przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Sprawa trafiła do sądu rodzinnego. Decyzja sądu: . Czyli do czasu, aż ich mama poukłada swoje sprawy. Kobieta miała zaprowadzić chłopców do placówki. Nie zrobiła tego. Zniknęła z nimi na kilka godzin przed tym, jak pracownica socjalna przyszła po dzieci. W altance nikogo nie było. Rodzina uciekła.
Przeczytaj także: Uciekła z czwórką dzieci. Monika swoich synów nie odda
Prawie dwa tygodnie trwały poszukiwania pani Moniki i jej synów. Wtedy zrobiło się o nich głośno w całej Polsce.
Gdy policja ich odnalazła, kobieta znowu dostała propozycję zamieszkania - chociaż na jakiś czas - w hostelu. I znowu się nie zgodziła.
Sąd zdecydował, że dzieci jednak mogą zostać z mamą. Postawił jednak kobiecie warunek: ma zmienić dotychczasowe życie. Zrobiła to? Nie bardzo.
- Rodzina nadal mieszka na działce, a my nadal proponujemy jej pobyt w hostelu. Miejsca czekają - podkreśla Renata Dębińska, dyrektor MOPS w Bydgoszczy. - Kobieta w dalszym ciągu korzysta z zasiłków, które jej wypłacamy. Możemy ją prosić albo jej sugerować, ale zmuszać nie możemy.
Socjalni przyznają, że próbują z podopieczną współpracować, ale napotykają na opór.
W sądzie toczy się walka, bo pani Monika zamierza udowodnić, że sama potrafi zaopiekować się swoimi dziećmi.
Czytaj e-wydanie »
Lokalny portal przedsiębiorców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant gwiazd ostro o stylu Liszowskiej. "Stała się obłym prostokątem"
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!