https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy bydgoskiego Brdyujścia nie mogą dostać się do miasta

Joanna Pluta
Czy teraz wreszcie autobusy linii 74 przestaną się spóźniać? Jeśli tak często się psują, może warto pomyśleć o nowym taborze na tej linii?  Taką sugestię skierowaliśmy do drogowców.
Czy teraz wreszcie autobusy linii 74 przestaną się spóźniać? Jeśli tak często się psują, może warto pomyśleć o nowym taborze na tej linii? Taką sugestię skierowaliśmy do drogowców. Paweł Skraba
A przynajmniej nie zawsze. Nasi Czytelnicy alarmują, że jedyny autobus, który do nich dojeżdża notorycznie się spóźnia.

- Czasem nie przyjeżdża w ogóle - mówi pani Katarzyna, która zgłosiła się do nas z tą sprawą. - Czujemy się pokrzywdzeni, bo kiedyś mieliśmy więcej połączeń z okolic Brdyujścia do Fordońskiej. Jeździły autobusy linii 57 i 59. W końcu zabrali nam 57, który zatrzymywał się przy Witebskiej, a później zabrali nawet 59. Jest tylko 74, którym można dojechać na Bartodzieje lub do ronda Fordońskiego i tam przesiadać się na inne autobusy. Do tej pory rano 74 odjeżdżał od nas o godz. 7.23 i dzięki temu można było spokojnie zdążyć, aby przesiąść się na Bartodziejach na 67. Teraz przyjeżdża o 7.25, czasem później, a zdarza się, że i w ogóle. Pasażerowie czekają wiec nawet godzinę. Czy tak trudno być o czasie? A może dałoby się zorganizować dodatkowe kursy jakiejś innej linii?

Więcej wiadomości z Bydgoszczy na [www.pomorska.pl/bydgoszcz,/a>
My też zapytaliśmy w zarządzie dróg. - Na razie nie mamy w planach uruchomienia dodatkowych połączeń. Wynika to głównie z przeprowadzonych badań obłożenia linii nr 74. W godzinach szczytu jest wykorzystywana w 40 procentach - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP i przeprasza za awarie autobusów. - Docierały do nas już wcześniej sygnały od mieszkańców. Za każdym razem po odebraniu sygnału o awarii autobusu na trasę natychmiast jest wysyłany pojazd w zastępstwie, który musi przyjechać aż z zajezdni przy ul. Inowrocławskiej.
Do tematu będziemy wracać. Czekamy na opinie.

Czytaj e-wydanie »

](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=Bydgoszcz01)

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek
To nie trzebabylo likwidowac zajezdni na Szajnochy. Z tamtad wszedzie bylo blizej. Teraz autobus wyjezdza rano z inowroclawskiej i jedzie pol miasta nim wlaczy sie w swoja linie.Kto placi za te puste przejazdy?. A jak mieszkancy prosza by dolozyc jeden kurs albo inny wydluzyc to ciagle ta sama odpowiedz;; nie ma pieniedzy,za male oblozenie itp
a
ania kozlowska

Nasza komunikacja to dno. Co się dzieje z linią 69? Jestem tak zdesperowana, że przesiadłam się w samochód. Bo do 69 nie można bylo nieraz wejść.

Z
ZITowiec

Niech se kupią wąskie rowery.

D
Daria

Nie, ludziom nie jest ciężko pomyśleć. Wymagają tylko aby JEDYNY autobus, który dojeżdża w okollice ich domów w ogóle się pojawiał! Mieszkam przy pętli autobusowej na Tatrzańskim i bardzo często zdarza się, że "74" nie przyjeżdża - mam komfort wybrania innego autobusu - Ci ludzie niestety nie...

Śmieszne jest to, że autobus rezerwowy w okolice ul. Witebskiej musi dojechać aż z zajezdni przy Inowrocławskiej - należy rozważyć pomysł wprowadzenia pętli awaryjnych usytuowanych w róznych częściach miasta!

m
marc
Może trudno przyjechać w czasie ponieważ autobusy stoją w korkach ???!!! 7.25 to najbardziej zakorkowana godzina. Oczywiście ciężko pomyśleć ??? zarząd jak zwykle umywa ręce. Niech spytaja gościa co czasy przejazdu układa !!! Dlaczego tak się dzieje ??!!! Kierowca też człowiek i nie może w kółko non stop jezdzić.
b
byd_ghost

Może warto powrocić do rezerw na największych pętlach?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska