- Czasem nie przyjeżdża w ogóle - mówi pani Katarzyna, która zgłosiła się do nas z tą sprawą. - Czujemy się pokrzywdzeni, bo kiedyś mieliśmy więcej połączeń z okolic Brdyujścia do Fordońskiej. Jeździły autobusy linii 57 i 59. W końcu zabrali nam 57, który zatrzymywał się przy Witebskiej, a później zabrali nawet 59. Jest tylko 74, którym można dojechać na Bartodzieje lub do ronda Fordońskiego i tam przesiadać się na inne autobusy. Do tej pory rano 74 odjeżdżał od nas o godz. 7.23 i dzięki temu można było spokojnie zdążyć, aby przesiąść się na Bartodziejach na 67. Teraz przyjeżdża o 7.25, czasem później, a zdarza się, że i w ogóle. Pasażerowie czekają wiec nawet godzinę. Czy tak trudno być o czasie? A może dałoby się zorganizować dodatkowe kursy jakiejś innej linii?
Więcej wiadomości z Bydgoszczy na [www.pomorska.pl/bydgoszcz,/a>
My też zapytaliśmy w zarządzie dróg. - Na razie nie mamy w planach uruchomienia dodatkowych połączeń. Wynika to głównie z przeprowadzonych badań obłożenia linii nr 74. W godzinach szczytu jest wykorzystywana w 40 procentach - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP i przeprasza za awarie autobusów. - Docierały do nas już wcześniej sygnały od mieszkańców. Za każdym razem po odebraniu sygnału o awarii autobusu na trasę natychmiast jest wysyłany pojazd w zastępstwie, który musi przyjechać aż z zajezdni przy ul. Inowrocławskiej.
Do tematu będziemy wracać. Czekamy na opinie.
](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=Bydgoszcz01)