Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy: - Cierpimy przez opieszałość projektanta. Urzędnicy: - Dostaje zlecenia, bo jest najtańszy

Łukasz Ernestowicz [email protected] 056 45 11 925
Mieszkańcy ul. Gromady Grudziąż mają pretensje do projektanta. Wydłuża się remont ich ulicy, a podczas deszczu zalewane są ich piwnice
Mieszkańcy ul. Gromady Grudziąż mają pretensje do projektanta. Wydłuża się remont ich ulicy, a podczas deszczu zalewane są ich piwnice fot. Łukasz Ernestowicz
Grudziądzkie inwestycje stoją pod znakiem zapytania przez projektanta, który nie nadąża z robotą. Do szewskiej pasji doprowadza tym ludzi, którzy czekają na zmiany i urzędników, którzy walczą o unijne dotacje.

- Już od trzech lat staramy się o remont naszej ulicy! - denerwuje się Jerzy Skiba, który mieszka przy Gromady Grudziąż. - Kiedy tylko miasto nawiedzają większe deszcze ulica tonie w wodzie, a nasze piwnice i garaże są zalewane! W tym roku miał się rozpocząć długo obiecywany remont. Ale niestety. Projektant Andrzej Stachowicz, mimo że miał przygotować dokumentację do 15 września 2008, nie zrobił tego do dziś! Przez jego opieszałość cierpią zwykli mieszkańcy!

10 milionów na włosku
OStachowiczu i jego firmie Profil Drogi i Mosty stało się głośno, kiedy nad Grudziądzem zawisła groźba utraty funduszy unijnych na przebudowę ulicy Hallera. Miał opracować dokumentację techniczną do grudnia ubiegłego roku. Nie zrobił tego, a trzy miesiące temu miasto zerwało z nim umowę i ogłosiło kolejny przetarg na projekt. Do końca roku urzędnicy muszą jeszcze wyłonić wykonawcę prac i załatwić wszelkie pozwolenia. Jeżeli nie zdążą, miasto straci 10 mln zł dotacji.

Za opóźnienia remontów ul. Hallera i Gromady Grudziąż Andrzejowi Stachowiczowi zostały naliczone kary finansowe w sumie ponad 50 tys. zł. Ale to nie jedyne inwestycje, które "zawalił".

158 dni spóźnił się z projektem przebudowy ulicy Warszawskiej (kara ponad 63 tys. zł). Miał opracować dokumentację modernizacji ulic Śniadeckich i Korczaka oraz ronda na skrzyżowaniu tych traktów. Zaprojektował tylko rondo, a kary za opóźnienia przekroczyły wartość zamówienia.

Problemy z niefrasobliwym projektantem miało też Starostwo Powiatowe w Chełmnie. Tam opóźnienia groziły porażką budowy obwodnicy miasta!

- Do oddania dokumentacji długo po terminie przyczyniło się więcej czynników - tłumaczy Zdzisław Gamański, starosta chełmiński. - Projektant z własnej winy spóźnił się trzy miesiące. Grozi mu kara ponad 100 tys. zł.

Kary nie złagodzą strat
Nakładane kary nie pokryją jednak strat, które mogą być skutkiem opieszałości fachowca. Czy władze nie mogą wykluczyć niesłownych projektantów z procedur przetargowych?

- Nie - odpowiada Magdalena Jaworska-Nizioł z biura prasowego grudziądzkiego ratusza. - Jedyny przypadek, który pozwala wykluczyć z postępowania, to wyrok sądu za wyrządzenie szkody.

Takie wyroki ma tylko sześć firm w całym kraju. Jeśli Andrzej Stachowicz nadal będzie oferował najtańsze ceny za swoje usługi, będzie wygrywał kolejne przetargi.

Projektant dwukrotnie odmówił wyjaśnień, dlaczego nie nadąża z pracą i naraża na straty swoich zleceniodawców. - Nie mam ochoty z panem rozmawiać - odpowiadał Stachowicz i odkładał słuchawkę telefonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska