Podpisy mieszkańców zainteresowanych jak najszybszą przebudową ulicy Chojnickiej i Starogardzkiej zbierało czterech przewodniczących osiedli. Trzech z nich oddało już podpisy do ratusza, ale dwóch jeszcze zbiera.
O to, ile zebrano podpisów, zapytaliśmy burmistrza Marka Jankowskiego. - Nie mam takiej orientacji - powiedział "Pomorskiej". - Podpisów jeszcze nie wysłaliśmy, zajmie się tym w przyszłym tygodniu sekretarz Przemysław Biesek.
Z wysłaniem podpisów wstrzymano się ze względu na urlop Bieska. - Wysłaliśmy natomiast list do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka - informuje Biesek.
Według naszych ustaleń zebrano 2 tys. 530 podpisów. Wszystko wskazuje na to, że liczba ta wzrośnie jedynie do liczby 2 tys. 600. Nie ma więc co marzyć o zapowiadanej wcześniej magicznej liczbie 4 tys. podpisów. Najwięcej zebrał szef osiedla "Starogardzkie", Stanisław Czapiewski. - Listy z 1 tys. 131 podpisów oddałem już do ratusza - informuje. - Więcej już nie zbiorę, więc postanowiłem zakończyć akcję.
Czapiewski przy okazji chodzenia do domów miał okazję zapoznać się z innymi problemami nurtującymi jego mieszkańcami. - Wiadomo, jak to jest - mówi. - Ludzie zawsze mają coś do powiedzenia.
Druga z liczbą 820 podpisów była Teresa Smyk, szefowa osiedla "Chojnickie". 400 podpisów zebrał Werner Śpica z osiedla "Tucholskie". - Jeszcze nie oddałem list, może uda mi się jeszcze trochę uzbierać - mówi. - Muszę przyznać, że na moim osiedlu było trudniej. Ludzie mówili, że przecież mają tu piaski, więc co ich interesują ulica Starogardzka i Chojnicka.