Mieszkańcy domków jednorodzinnych przy ul. Powstańców Wielkopolskich odgrażają się: - Będziemy tu palić w piecach różne materiały, także emitujące czarny dym. Czy pranie na balkonach się ludziom w bloku nie pobrudzi?
Inni uprzedzają: - A jak my wybudujemy mur na przykład na wysokość pierwszego piętra, odgradzający nas od bloku, to co będą widzieć na tej kondygnacji przez okna lokatorzy?
Jeden z mieszkańców, Henryk Wszołek nie może się pogodzić z tym, że projektanci tak zaplanowali budynek: - Przekonuje się nas, że ten projekt jest zgodny z przepisami. Ale czy tak się buduje w dzisiejszych czasach? Wystąpimy do sądu, bo wartość naszych posesji, zasłoniętych blokiem, spadnie. Uczynimy to po wakacjach, gdyż i tak proces nie ruszy wcześniej, niż we wrześniu. Martwi nas najbardziej to, że ci, którzy zdecydowali o budowie tu bloku trzypiętrowego, zignorowali to, iż stracimy kompletnie prywatność. Nikt z nas nie będzie mógł korzystać z ogrodu, opalać się w nim, czy grillować tuż pod balkonami mieszkańców bloku. Słońce zniknie nam wczesnym popołudniem. Dlaczego nikt o tym nie pomyślał?
Wiceprezydent Grudziądza Marek Sikora wyjaśnił mieszkańcom w piśmie już z 25 czerwca tego roku, że " lokalizacje budynków zostały zaprojektowane zgodnie z przepisami obowiązującymi w polskim prawodawstwie, czyli Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie technicznych warunków, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie". Wyjaśnił też, że miejscowy plan zagospodarowania tego terenu był wyłożony do publicznego wglądu od 20 grudnia 1999 r do 11 stycznia 2000 r i nikt nie zgłosił zastrzeżeń.
Mieszkańcy podejrzewają, że to był inny plan, który w międzyczasie został zmieniony.