Mieszkańcy, nie tylko ci, którzy mają bezpośrednio sąsiadować w planowaną budową, są przerażeni.
Uściślijmy: według informacji grupy osób, które spotkały się w Ryszewku, w Szelejewie, na działkach 225/2 i 225/3 ma powstać bezściółkowa ferma trzody chlewnej na kilka tysięcy sztuk.
- Hodowla przemysłowa trzody chlewnej to skażenie powietrza siarkowodorem i amoniakiem, skażenie wód powierzchniowych i podziemnych azotanami i azotynami - alarmują członkowie powołanego w piątek w Ryszewku komitetu protestacyjnego, w skład którego weszli sołtys Szelejewa Jadwiga Kurp, sołtys Ryszewka Łucjan Berendt oraz właściciele gospodarstw: Roman Wojciechowski, Sławomir Kaczmarek i Mirosław Nowak.
Wymienieni mają wsparcie Stowarzyszenia Wierzba. W akcję "Stop budowie fermy" włączyli się m.in. Wojciech Szczęsny - mieszkaniec niedalekiej Oćwieki, lekarz, radny wojewódzki, jego brat Roman - radny gąsawski, leśnik, a także inni radni: Mariusz Kazik, Jacek Mielcarzewicz i Witold Mrówczyński.
- Taka ferma to brak realnych korzyści dla gminy. Nie będzie z tego ani podatków, ani miejsc pracy - zauważył radny Kazik.
- W mojej ocenie to nic innego tylko WPR, czyli wielkoprzemysłowe rolnictwo - skomentował Wojciech Szczęsny.
- Walec ma to rozjechać - denerwował się Roman Szczęsny, licząc na poparcie społeczne.
- To jest przemysł nie do wytrzymania. I to u nas! Na zielonym terenie, gdzie rozkwita agroturystyka! Walczą z tym w Kcyni - tu jest siedem wniosków, Żnin ma tych wniosków trzy. Jeśli u nas powstanie ferma, kolejni zaczną pukać. Tymczasem 3 kwietnia tego roku ruszył zegar postępowania administracyjnego. Ale była cisza w temacie. Dopiero teraz, od 12 kwietnia, udało nam się zdobyć informacje. Konieczne jest spotkanie wójta Gąsawy ze społeczeństwem - zauważył Wojciech Szczęsny.
Okazja będzie już jutro, o godzinie 20, w świetlicy w Szelejewie. Komitet protestacyjny zaprasza wszystkich mieszkańców z gmin Gąsawa i Rogowo.
Fragmenty spotkania w Ryszewku:
