Emocji nie brakowało. Michał Zaleski kolejny raz spotkał się z torunianami. Tym razem byli to mieszkańcy Grębocina i Bielaw. Na co się skarżyli?
Zamiast autobusu - taxi
- Jesteśmy odcięci od świata, to najgorsza zmora - żali się Urszula Subczewska z Abisynii. - Ostatni poranny autobus nr 35 odjeżdża po godz. 8. Korzystają z niego nasze dzieci, które uczą się na Rubinkowie. Niestety, kiedy maluchy później zaczynają lekcje, pojawia się spory problem. Dzieci korzystają z prywatnej linii nr 101, ale wtedy muszą przejść przez budowę, a także tory kolejowe. Nie każdy może codziennie odprowadzać je do autobusu. Sprawa jest poważna.
Czytaj także: Mieszkańcy Rudaka: Tu nie jest bezpiecznie!
Kolejny kłopot to dojazd do Citomedu. - Na taksówki nas przecież nie stać - podkreśla Urszula Szkodzińska. - Mam nadzieję, że pojawi się kurs przez ul. Curie-Skłodowskiej. To nie jest nasza fanaberia, ale pilna potrzeba.
- Będziemy korygowali rozkład - mówi prezydent Michał Zaleski. - Biorąc pod uwagę, że Citomed przejął opiekę całodobową, faktycznie powinien być tu dobry dojazd.
Woda cuchnie!
Na spotkaniu pojawiła się grupa mieszkańców ul. Ostrej. Agata Szmurło żali się, że ma dość mętnej wody o podejrzanym smaku.
- Jej skład nie odpowiada obowiązującym normom - dodaje kobieta. - Badania potwierdziły, że znacznie przekroczony jest choćby mangan. Pozostaje nam jedna studnia. I dalsze błagania o podłączenie do miejskiej sieci. Przepraszam za wyrażenie, ale w kranie mam zwykły syf. Zastanawiam się, ile to jeszcze potrwa. Ciągle słyszę nowe obietnice.
W szczególnie trudnej sytuacji jest Marzena Lasecka, mama niepełnosprawnego chłopca. - Ze studni korzysta sześć rodzin - mówi. - Kiedy chcę zrobić pranie, muszę wcześniej umawiać się z sąsiadkami. Zakupiłam wannę z hydromasażem dla synka. Nawet nie może z niej korzystać. Dlaczego? Nie da się nalać tyle wody, ile potrzeba. Koszmar.
- Ulica Ostra to tylko kilka nieruchomości - wyjaśnia Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów. - Nie ma możliwości pociągnięcia sieci na tak duże odległości. Będziemy robili cały system i wtedy ta uliczka zostanie uzbrojona. Nie da się zbudować wodociągu tylko dla części osiedla. Ale wszystko idzie w dobrym kierunku.
Czytaj również: Torunianie pytają. Prezydent Zaleski odpowiada. Tym razem na Skarpie
Tradycyjnie sporo emocji wywołał temat remontów dróg. Głównie osiedlowych. - Liczę na to, że z Gorzowską rzeczywiście się coś ruszy - mówi emeryt Henryk Dyl. I dodaje: - Nie mamy asfaltu. To bardzo uciążliwe. Kiedy jest mokro, trudno przejść i przejechać. Wystarczy spojrzeć na samochody i buty.
- Nasza droga na Przelocie to góry i doliny - wzdycha pan Jan.
Nie Bielawy i Grębocin, a Wenecja
Mieszkańcom we znaki dają się też zalane piwnice.
- To już przekracza wszelkie granice - grzmi Mirosław Machanowski. - Jakbyśmy mieszkali w Wenecji.
Ekrany akustyczne. Kolejny gorący temat. Pojawiły się głosy mieszkańców Olsztyńskiej, którzy sprzeciwiają się zasłonięciu swoich domów: - Rozumiemy wybór Olimpijskiej, ale nasza ulica? Ktoś nas pytał o zdanie? Co z prowadzącymi działalność gospodarczą? Nikt ich nie dojrzy.
- Temat wymaga spotkania - przyznał Michał Zaleski. - To, co usłyszałem potwierdza, co myślałem.
Czas na Bydgoskie Przedmieście. Prezydent Torunia odwiedzi mieszkańców tego osiedla w poniedziałek. Początek o godz. 18 w V LO przy Sienkiewicza.
Czytaj e-wydanie »