- O całej tej sprawie dowiedziałem się przypadkiem, choć z różnych względów jestem bezpośrednio nią zainteresowany - mówi Andrzej Piechocki, mieszkaniec Bogucina w gminie Fabianki.
- Ktoś powiedział mi, że na tablicy ogłoszeń w naszej miejscowości umieszczono informację, iż zostały wydane warunki zabudowy powstania masztu jednej z telefonii komórkowych w moim sąsiedztwie. Nie chciało mi się wierzyć, że to możliwe, ale informacja okazała się prawdziwa - twierdzi mężczyzna z gminy Fabianki.
Na działce maszt, a wokół domy
Okolica, w której ma powstać maszt telefonii komórkowej, jest zabudowana. - Wokół stoi naprawdę wiele domów - mówi nasz Czytelnik. - W tym też i mój, przyznaję. Myślałem jeszcze do niedawna, że kiedyś rozpocznę w tym miejscu działalność agroturystyczną, nawet z jakimiś drobnymi, ekologicznymi uprawami, bo warunki są bardzo sprzyjające. Ale kto przyjedzie do takiego gospodarstwa po zdrowie i wypoczynek, skoro w sąsiedztwie ma stanąć maszt?
Będziemy protestować
- Nie przyjmuję tego do wiadomości - mówi mieszkanka Bogucina. - Mam dwójkę dzieci i boję się o ich zdrowie. Co z tego, że różnie ludzie mówią o szkodliwości masztów? Wolę dmuchać na zimne, niż potem przeżywać tragedię - twierdzi kobieta. Jest jedną z ponad setki osób, które stoją na stanowisku, że będą protestować. Do końca!
Na razie na liście jest właśnie ponad sto podpisów. Najprawdopodobniej będą następne, bo przeciwników postawienia masztu telefonii komórkowej w Bogucinie przybywa z dnia na dzień.
Zobacz także: Protest w Starym Fordonie. "Może warto głosować za odłączeniem się Fordonu od Bydgoszczy?" [zdjęcia]
Co na to władze gminy?
- Napływają go nas protesty - mówi Jan Krzyżanowski, wójt gminy Fabianki. - Odsyłamy je do inwestora oraz do właściciela działki, na której ma stanąć maszt, bo taka jest obowiązująca nas procedura.
Wójt Krzyżanowski twierdzi, że o zamiarze postawienia masztu w Bogucinie poinformowano mieszkańców okolicznych działek i stąd te protesty. Mówi też o tym, że już wcześniej w innych miejscowościach w tej gminie, m.in. w Cypriance i Szpetalu Górnym, były także takie zamysły, aby postawić maszty innych, niż obecnie operatorów telefonii komórkowej. Żaden nie został zrealizowany.
- To dziwne, bowiem ja nie otrzymałem takiej informacji - mówi nasz Czytelnik. - Dowiedziałem się tym od osoby postronnej, która zwróciła moją uwagę na tablicę ogłoszeń. Indywidualnie nikt mnie nie zawiadamiał! - twierdzi mężczyzna.
To nie są żarty, gdy chodzi o zdrowie
Poglądy, dotyczące wpływu masztów na otoczenie, szczególnie na ludzkie zdrowie, są różne. Na stronie internetowej www.faktydlazdrowie.pl czytamy: "Maszty telefonii komórkowych są z nami na stałe, ale ich instalowanie wymaga regulacji pod względem lokalizacji i poziomów promieniowania. Nadajniki takie powinny być zlokalizowane daleko od dzielnic mieszkaniowych, a także szkół i przedszkoli".
"Faktem jest, że maszt telefonii komórkowej może być źródłem promieniowania elektromagnetycznego, ale faktem jest to, że nie jest ono w naszym otoczeniu niczym wyjątkowym. Tym samym nie można obwiniać nadajników telefonii komórkowej za powodowanie raka u ludzi. Tak samo jak nie obwinia się żarówki ani suszarki do włosów" - czytamy z kolei na stronie www. technowinki.onet.pl/obalamy-siedem-mitow-o-telefonii-komorkowej.
Do sprawy wrócimy.
Czytaj e-wydanie »