Do nietypowej akcji doszło w weekend. - W niedzielę wieczorem w pobliżu jednej z sępoleńskich fabryk mieszkańcy znaleźli sowę uszatkę, która potrzebowała pomocy. Zaniepokojeni jej stanem przewieźli ranne zwierzę do nas – opowiadają pracownicy Krajeńskiego Parku Krajobrazowego, którzy zdecydowali, by sowę z uszkodzonym skrzydłem przetransportować do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych przy Technikum Leśnym w Warcinie w województwie pomorskim. - Ten ośrodek współpracował już z nami w przeszłości w podobnych przypadkach. Wiedzieliśmy, że zwierzę otrzyma fachową pomoc.
Ptak, który potrzebował pomocy to uszatka zwyczajna (Asio otus) – gatunek drapieżnego ptaka z rodziny puszczykowatych. Jak podkreślają pracownicy KPK, w Polsce objęta jest ścisłą ochroną gatunkową. Dzięki interwencji mieszkańców Sępólna uszatka przeżyła.
Zobacz też:
Burmistrz mówi "nie" hodowli miliona kur we Włoścborzu
Co zrobić, gdy spotkamy na drodze ranne zwierzę? W pierwszej kolejności należy zawiadomić właściwy urząd gminy. Każdy samorząd powinien mieć podpisaną umowę z zakładem weterynaryjnym. W razie konieczności zdecyduje o podjęciu dalszych kroków. - Zapisy o ochronie zwierząt mówią, iż dzikie zwierzęta wolnożyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Gmina, która powinna się zająć rannym zwierzęciem, może domagać się zwrotu poniesionych kosztów od przedstawiciela, na przykład od wojewody – zaznaczają pracownicy Parku.
Urząd nie jest jednak czynny całą dobę. Najszybszą pomoc zwierzę otrzyma bezpośrednio w gabinecie weterynaryjnym.
